Do kanału portowego w Łebie wpadł, choć świadkowie mówią, że raczej świadomie wjechał na rowerze około 50-letni mężczyzna. Trwa akcja ratunkowa, ratownicy a obecnie i lekarz prowadzą reanimację.
Jak twierdzą świadkowie, mężczyzna zachowywał się spokojnie, palił papierosa, ale do szyi miał przyczepione kotwiczki lub obciążniki. Jadąc nagle skręcił w stronę kanału i wjechało wody. Wersję z przytwierdzonymi do szyi obciążnikami potwierdzają ratownicy, który zdjęli mu „balast” z ciała.
Na obecną chwilę tożsamość mężczyzny jest nieustalona, ale może to być mieszkaniec Łeby.
Edit.
Dostaliśmy przed chwilą informację, że mężczźnie udało się przywrócić czynności życiowe
Adam Reszka