02/05/2024
Aktualności

Łeba ma problem z dziko parkującymi kierowcami

Od 1 czerwca w Łebie wprowadzono strefy płatnego parkowania (SPP), które obejmują głównie ulice położone w północnej część miasta, czyli bliżej morza. Nie podoba się to kierowcom, którzy najchętniej na plażę wjechaliby samochodami, a tym bardziej nie zamierzają płacić za parkowanie. Nagminnie łamią przepisy, parkując w miejscach niedozwolonych, jak nadmorskie lasy.

reklama

– SPP wprowadziliśmy, bo mamy deficyt miejsc parkingowych w centrum miasta – stwierdza Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby. – Ale teraz mamy problem z kierowcami, którzy nagminnie łamią wprowadzone przepisy. Dlatego w ubiegłym tygodniu, 22 czerwca, spotkaliśmy się z policjantami i porozmawialiśmy o tym problemie. Od egzekwowania prawa jest policja i liczymy na to, że będą wywiązywać się z tych obowiązków.

Burmistrz miasta apeluje o zrozumienie również do kierowców, bo parkowanie w lasach nie dość, że niedozwolone jest również niebezpieczne dla przyrody, powoduje m.in.  większe zagrożenie pożarami. Niestety prośby przynoszą mierne skutki.

– Ostatnio idąc na plażę zauważyłem kierowcę, który parkuje w lesie niedaleko plaży – mówi burmistrz Łeby. – Jak zwróciłem mu uwagę, że tu nie wolno parkować, usłyszałem kilka wulgarnych epitetów. Ten pan raczej nie wiedział, że jestem burmistrzem miasta i zachował się tak, a nie inaczej.

Strefy Płatnego parkowania, mimo, że funkcjonują już od dwóch tygodni, wciąż wzbudzają emocje. Jedni uważają, że to dobrze, inni wręcz przeciwnie, twierdząc że SPP to tylko sposób na zbijanie kasy. Dlaczego? Bo w Łebie parkingowych brak nie tylko w centrum miasta, ale również na obrzeżach, gdzie auto można byłoby zaparkować i spokojnie dojść nad morze.

Dla przeciwników SPP mamy jednak dobrą wiadomość, ale o tym napiszemy dopiero za kilka tygodni.

Adam Reszka

reklama

reklama