03/05/2024
Aktualności

Dziecko umierało, rodzice nie reagowali (korekta)

Nasz czytelnik poinformował nas o tragicznym zdarzeniu w gminie Wicko. Rodzice 4-letniej dziewczynki powiadomili pogotowie o tym, że ich dziecko ma konwulsje i czuje się niedobrze. Kiedy karetka przyjechała na miejsce okazało się, że dziewczynka nie żyła już od kilku godzin.

reklama

Co było przyczyną śmierci? Dlaczego rodzice nie reagowali? Czy śmierć dziecka była spowodowana zaniedbaniem, czy też ktoś przyczynił się do jego śmierci? Pytań jest wiele. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Lęborku.

Z materiałem wstrzymaliśmy się do czasu wyjaśnienia niektórych spraw przez prokuraturę rejonową. Wiemy już, że prawdopodobną przyczyną śmierci 4-latki było zapalenie wyrostka robaczkowego, które doprowadziło do zapalenie otrzewnej. Lekarz medycyny, Dariusz Więckowski uważa, że zapalenie wyrostka robaczkowego jest chorobą objawową, ale nie jest łatwo ją zdiagnozować.

– Ból jaki powoduje zapalenie wyrostka robaczkowego czy zapalenie otrzewnej może się objawiać w różnych miejscach brzucha – stwierdza Dariusz Więckowski. – Jest to ból silny, promieniujący, jednak zdarza się, że ludzie bagatelizują objawy. Na taką chorobę, reakcja u dzieci jest często inna niż u dorosłych. U dzieci objawia się ona szybciej. Jednak od pierwszych objawów ostrego zapalenia otrzewnej do zgonu nie mija krócej niż godzina, często jest to kilka godzin.

Biegły patomorfolog stwierdził więc wstępnie, że zgon dziecka nastąpił z przyczyn naturalnych. Ale dlaczego rodzina dziecka zbagatelizowała jego stan zdrowia? Może 4-latka nie uskarżała się na ból?

– Przesłuchujemy rodzinę dziecka, jednak ze względu na to, że sprawa jest nadal prowadzona, nie mogę powiedzieć jak rodzice dziecka się tłumaczyli – mówi Jadwiga Rokicka-Ostapko, prokurator rejonowa. – Wszczęliśmy jednak śledztwo z artykułu 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślne spowodowanie śmierci. Za ten czyn grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Jak udało nam się ustalić była to rodzina wielodzietna, rodzice dziecka byli trzeźwi. Prokuratorzy badający sprawę sami są zaskoczeni sytuacją. Zachowanie rodziców dziecka zostawia jeszcze wiele do wyjaśnienia.

Adam Reszka

reklama

reklama