W poniedziałek 17 grudnia o godz. 12 przed Sądem Rejonowym w Lęborku przy pl. Kopernika zorganizowano 15 minut protest. Uczestniczyli w nim pracownicy sądu, którzy popierają postulaty dotyczące podwyżki wynagrodzenia.
Szczególnie niskie, a zdaniem pracowników sądu, wręcz żenujące jest wynagrodzenie protokolantów a także asystentów sędziów czy pracowników sekretariatu. Domagają się oni podniesienia wynagrodzenia o tysiąc złotych. Obecnie wynagrodzenie takiego pracownika wynosi około2.500-3.00 zł brutto, czyli niemalże najniższą krajową. Jak powiedziała nam prezes Sądu Rejonowego, jest to upokarzające, gdyż większość tych osób ma wykształcenie wyższe.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu do mediów przedostało się rzekome pismo, o kryzysowej sytuacji kadrowej w Sądzie Rejonowym w Lęborku. Portal onet.pl zamieścił treść pismo, z którego wynika, że poszukiwani są protokolanci. Sąd Rejonowy w Lęborku miałby oferować osobom, które chciałyby w dniach 17 i 18 grudnia 2018 r. podjąć się pracy protokolanta, wynagrodzenie w wysokości 500 zł za każdy dzień wykonywanej pracy oraz kierowcę z samochodem służbowym.
O tym, że takie pismo się ukazało i trafiło do mediów Prezes Sądu Rejonowego w Lęborku Katarzyna Wesołowska dowiedziała się od naszej redakcji.
– Nic mi nie wiadomo, aby takie pismo wyszło z naszego sądu czy też było przeze mnie przygotowywane – stwierdza Sędzia Sądu Rejonowego Katarzyna Wesołowska. – Mamy obecnie trudną sytuację, gdyż większość protokolantów przebywa na zwolnieniach chorobowych, ale znam sytuację i popieram ich protest. Nie potwierdzam informacji, aby nasz sąd oferował osobom, które chciały przyjść na zastępstwo w tych dniach do pracy, wynagrodzenie dzienne w wysokości 500 złotych czy też samochód kierowcą do dyspozycji.
Jednak jak dodaje prezes sądu sytuacja kadrowa jest naprawdę ciężka. Sprawy spadają z wokand, bo np. w ubiegłym tygodniu pracowała tylko jedna protokolantka
Adam Reszka