Wczoraj (12 sierpnia) przed godz. 21.00 służby ratownictwa zostały poinformowane, że na mieliźnie zaledwie kilkaset metrów przed wejściem do portu w Łebie utknął na mieliźnie statek wycieczkowy Denega. Natychmiast przystąpiono do ewakuacji 54 pasażerów, w tym małych dzieci i kobiety w zaawansowanej ciąży.
Co było przyczyną utknięcia statku na mieliźnie na razie trudno stwierdzić. Być może silna fala przybojowa zepchnęła statek o kilka metrów, a to już wystarczyło, by statek zszedł z kursu i stanął na dość płytkim wejściu do portu w Łebie.
Właśnie ze względu na silną falę przybojową statek zaczął się mocno przechylać na lewą i prawą burtę. Nie było obawy, że statek może się przewrócić, ale woda zaczęła zalewać pokład. Pasażerowie statku byli przerażeni.
– Niestety ale nie udało się ściągnąć jednostki z mielizny, bo to byłoby najbezpieczniejsze rozwiązanie, dlatego też musieliśmy przystąpić do ewakuacji pasażerów tego statku – informuje Arkadiusz Puchacz z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Łebie. – Do akcji zaangażowały się dwie jednostki Huragan i S24. Ewakuacja była trudna. Pasażerowie w tym dzieci i jedna kobieta w 8 miesiącu ciąży, byli zziębnięci i przemoczeni, bo woda dostawała się na pokład. Na szczęście wszyscy mieli kamizelki, ewakuacja przebiegła pomyślnie, nic nikomu się nie stało.
Ze statku podjęto 54 osób, załoga statku pozostała na pokładzie. Pasażerów przewieziono do portu, gdzie czekała na nich pomoc medyczna, ratownicy SAR i strażacy. Poszkodowani otrzymali ciepłe koce, gorącą herbatę, kanapki dostarczone przez Urząd Miasta w Łebie.
Po północy udało się ściągnąć statek wycieczkowy Denega z mielizny przez jednostkę MORS D i bezpiecznie wszyscy wrócili do portu. Sprawę będzie jednak badać Urząd Morski w Słupsku. Trudno stwierdzić na obecną chwilę, czy kapitan jednostki poniesie jakąś odpowiedzialność, czy też zostanie uznane to za wypadek, którego raczej trudno było uniknąć.
Adam Reszka
Zdjęcia dostarczone przez naszych czytelników, którym bardzo dziękujemy.