26/04/2024
Aktualności

Wójt Cewic: Potrzebujemy milionów. Sami sobie nie poradzimy [Wywiad]

Wójt Cewic: Potrzebujemy milionów. Sami sobie nie poradzimy [Wywiad]

Rozmowa z Jerzym Bańką – wójtem gminy Cewice na temat nielegalnego wysypiska odpadów tekstylnych w Kamieńcu.

reklama

– Strażacy znowu musieli ostatnio gasić składowisko odpadów w Kamieńcu. W minionym roku takich pożarów było ponad dwadzieścia. Czy gmina, na której terenie zlokalizowane jest wysypisko, ma jakieś możliwości oddziaływania na jego właściciela?

– Problem rzeczywiście jest duży, a my mamy ograniczone możliwości działania. Obecnie wszystkie organy państwowe wiedzą o tej sprawie, łącznie z panem premierem i ministrem środowiska. W ubiegłym roku odbyłem spotkanie z panem ministrem Ozdobą w Ministerstwie Klimatu. Obiecano mi pomoc w tej sprawie ale na obecną chwilę z problemem zostałem sam. Generalnie na utylizację całego składowiska potrzeba około 33 mln zł. Taką mamy wycenę. Gmina nie jest w stanie udźwignąć takiego zadania, to nawet nie wchodzi w rachubę. Wydałem decyzję o postępowaniu zastępczym i jeśli ta decyzja się uprawomocni będę występował poprzez  wojewodę o pieniądze na ten cel. Być może będą to pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska albo z rezerwy celowej premiera. Mam nadzieję, że takie środki otrzymamy, bo sami nie sfinansujemy tego zadania. Przypomnę, że pożary generują gminie ogromne koszty, bo za każdą rozpoczętą godzinę akcji gaszenia płacimy 30 zł.

– Jakie są szansę na pozyskanie funduszy zewnętrznych na utylizację składowiska?

– Szanse są praktycznie żadne. Mogę wziąć kredyt z NFOŚ , ale oczywiście nie wchodzi to w rachubę, bo gmina nie ma takich zdolności kredytowych.  Takie posunięcie doprowadziło do finansowego upadku gminy, więc nigdy tego nie uczynię.

– A czy możecie podjąć jakieś doraźne kroki, które sprawią, by nie dochodziło do tych pożarów? Czy raczej macie związane ręce?

Jedynym krokiem, aby nie powstawały pożary jest usunięcie składowiska. A właściciel składowiska uchyla się od wykonania. Prokuratura prowadzi śledztwo na okoliczność podpaleń, ale nie informuje nas o wynikach. W pryzmach jest już wulkan! Tam zachodzi proces gnilny i  prawdopodobnie dochodzi do samozapłonu. Organa WIOŚ przeprowadzają kontrole, nakładają kary ale to jest wszystko bezskuteczne. Aby sprawnie zabezpieczyć akcje gaśnicze, gmina wykonała przekop pod drogą wojewódzką aby zainstalować przewody które umożliwią sprawne dostarczenie wody z okolicznej rzeki. Wydaliśmy na to zadanie ponad 16.000 zł. My mamy związane ręce! Możemy tylko gasić.

– Jaki obszar zajmuje to składowisko?

– Obszar składowiska to około 2,5 ha. Określę to też w tonażach. Biegły szacował, że jest tam ok. 36 tys. ton. Według mnie jest tam tego więcej, od 40 do 50 tys. ton, czyli 5 megaton.

– Jak układa się współpraca ze strażą pożarną w kontekście pożarów składowiska?

– Współpraca układa rewelacyjnie. Jeśli pojawia się dym z pryzmy natychmiast jest reakcja ze strony PSP i naszych jednostek OSP. Po zagaszeniu przez jakiś czas jest spokój. Ostatnio był przez około dwóch miesięcy spokój, ale było też tak, że mieliśmy średnio trzy pożary w ciągu tygodnia.

– Co więc będzie dalej?

– To jest ciężka sprawa. Wszyscy rozkładają ręce, bo nie ma pieniędzy. Zresztą żadna instalacja nie przyjmie jednorazowo takich ton odpadów. To jest proces długoletni. Staram się szukać rozwiązań. Jestem w kontakcie z różnymi instytucjami, które zajmują się takimi problemami i szukamy wspólnie ich rozwiązania. Wszystko jest jednak kwestią pieniędzy. Gmina ich nie wyłoży, bo takich po prostu nie ma. Ja nigdy tego nie zrobię, bo skutkowałoby to ruiną finansową gminy. Powiat i województwo również nie dołoży środków, bo również ich nie ma.

–  A jaka jest historia tego składowiska? Kto doprowadził do takiej sytuacji?

– To jest teren prywatny. Właściciel poddzierżawili to innej firmie. Teren jest osłonięty, ładny, za lasem, jest też składowisko złomu i od ulicy składowiska nie widać. I zaczęło się zwożenie odpadów. Zresztą, nie tylko u nas, ale i w całej Polsce taki proceder trwa.Transporty szły nocami. Dopiero jak pryzmy urosły do wysokości kilkudziesięciu metrów i zostało to zauważone wszczęliśmy procedury kontrolne. Zawiadomiłem również  prokuraturę, śledztwa były umarzane, dopóki nie powstały pożary. Wydawałem decyzje nakazujące firmie usunięcie odpadów, ale  Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylało moje decyzje, twierdząc, że to nie są odpady. Powołałem więc biegłego, który jednoznacznie stwierdził, że to są odpady. Na tej podstawie wydałem kolejną decyzję nakazującą firmie dzierżawiącej teren usunięcie odpadów, ale jej nie wykonała.

–  Od jak dawna trwają te problemy?

– Problemy z pożarami trwają od 2 lat. Przy pierwszych trzech pożarach prokuratura sugerowała, że to było podpalenie, w mediach pojawiła się taka opinia, ale my nie dostaliśmy takiej jednoznacznej opinii, więc takich wniosków nie możemy wyciągać. Prokuratura nas nie informuje o postępowaniu w śledztwie. A teraz – moim zdaniem, chociaż nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, zachodzi tam proces gnilny, co prowadzi do samozapłonu. To są potężne pryzmy.

– Czy więc składowisko działa nielegalnie?

– Składowisko w Kamieńsku jest nielegalne! Tam jest wszystko: tekstylia, buty, galanteria skórzana, ale głównie tekstylia. Na stronie Ministerstwa Klimatu jest mapka z nielegalnymi składowiskami. Aby wszystkie usunąć potrzeba około 20 mld zł w skali kraju

– Czy nie da się złapać właściciela tego składowiska?

– No właśnie, widzi pan, nie! Nie można! Bo właściciela odpadów nie ma! Podejrzewamy że są to tak zwane „słupy”.

– Czy więc sprawa powinna być załatwiona szczebel czy dwa szczeble wyżej?

– Oczywiście! Przecież ja nie ustalam w Polsce prawa, prawda? To szczebel rządowy powinien się tym zająć. Ale w  świetle obowiązującego prawa to włodarz danej gminy musi to wykonać, aby później obciążyć właściciela. Ja usunę składowisko za grube miliony i kogo obciążę kosztami, jak kapitał zakładowy tej spółki wynosi 5.000 zł? Przecież oni mają ponakładane milionowe kary. Ja im nałożyłem karę administracyjną cztery razy po 50 tys. zł. No i co z tego? I kto to zapłaci? Nawet nie odbierają korespondencji.

– Dziękuję za rozmowę.

reklama

Zdjęcie: Urząd Gminy w Cewicach

reklama

1 Komentarz

    Może tak wynagrodzenie sobie obniżyć do realiów mieszkańców gminy

    1
    1

Komentarze są wyłaczone