17/05/2024
Aktualności

Etnograf z lęborskiego muzeum objaśnia kaszubskie zwyczaje

Etnograf z lęborskiego muzeum objaśnia kaszubskie zwyczaje

Co region to inna tradycja – tak najkrócej można podsumować wielkanocne tradycje w różnych zakątkach Polski. Wiele zwyczajów pielęgnowanych w Lęborku wywodzi się z tradycji kaszubskiej. Widać jednak też wpływy kultur z innych regionów kraju.

reklama

Święta Wielkanocne na Kaszubach zwane po kaszubsku Jastrë wypełnione były róznymi tradycjami i zwyczajami, pokazującymi odmienność tej kultury od kultury ogólnopolskiej. W wielu regionach, w tym w okolicach Lęborka i powiatach ościennych w dalszym ciągu są one żywe i kultywowane.

– Już w Wielki Czwartek na Kaszubach był taki zwyczaj, który też po dziś dzień w wielu miejsowościach jest kultywowany, że szło się nad strumień bądź nad jezioro, aby się obmyć ze wszystkich grzechów i złych uroków, które zostały rzucone na te osoby – mówi Urszula Walburg, etnograf muzeum w Lęborku. Trzeba pamiętać, że istniała wiara w rzucanie złych uroków, która była bardzo żywa. Obmywano się też ze wszystkich chorób, więc mialo to symboliczne znaczenie oczyszczające.

Przyjęło się, ze na Wielkanoc w całej Polsce malujemy lub przyozdabiamy jajka róznymi ozdobami. Tymczasem na Kaszubach takie ozdoby się nie pojawiały. Jajka będące symbolem nowego życia zawsze były jednobarwne, a o ornamentach nie było mowy. Inna tradycja kaszubska, może już rzadziej spotykana, dotyczy uroczystego śniadania wielkanocnego.

– Zaczynało się ono od prażnicy, czyli jajecznicy. Na południu Kaszub przyżądzano ją na boczku, a na północy na węgorzu. Pozostałe potrawy były takie jak w innych regionach. Pojawiał się m.in. kuch czyli ciasto drożdźowe, babka wielkanocna, a także wszelkie dobra, które mamy na naszych terenach, czyli dużo ryb czy dary lasu.

Inaczej obchodzono też Poniedziałek Wielkanocny.

– Lany poniedziałek czyli śmigus-dyngus, który wszędzie jest kojarzony z polewaniem wodą, szczególnie młodych panien, które wychodziły z kościoła, na Kaszubach odbywał się „na sucho” – zauważa Urszula Walburg. Używano najczęściej gałązek jałowca lub brzozy, którymi kawalerowie smagali urodziwe panny po nogach.

Autochtonów w powiecie lęborskim, czyli rdzennych mieszkańców Kaszub zostało zaledwie 3 procent po II wojnie światowej. Tradycje wielkanocne ewoluowały, ale nalezy podkreslić, że mają one swoją genezę jeszcze w kulturze słowiańskiej. Jednak nie tylko Kaszubi przejęli te tradycje. Tradycje, które dziś są uważane za chrześcijańskie też swoje korzenie mają w świętach słowiańskich.

– Kościół przejmował te święta pogańskie, ponieważ ludzie byli do nich przyzwyczajeni – oznajmia Urszula Walburg. – Święta pogańskie zostały zmodyfikowane, a część z nich odbywa się mniej więcej w tych samych dniach. Np. Wigilia Bożego Narodzenia nie bez przyczyny jest 24 grudnia, bo wtedy obchodzono pogańskie święto słońca.

Wszystko to, co możemy zaobserwować w kościelnych obchodach Świąt Wielkiej Nocy w tym śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, pojawiało się również w kaszubskiej kulturze ludowej. Natomiast ewoluowanie wielkanocnych tradycji Kaszubów kształtowało się też za pośrednictwem osób, które tu przyjechały po wojnie. Dlatego w tej tradycji pojawiają się elementy zaczerpnięte z innych regionów. To jednak nie wszystko.

– Kaszubi wierzą w różnego rodzaju zabobony, ale to jest traktowane jak tradycja – przypomina Urszula Walburg. – Nalezy tu odróżnić wiarę od tradycji. Jeżeli coś było kultywowane z dziada pradziada to w jakiejś formie, może trochę zmienionej, ale jednak przetrwało. Kaszubi są również bardzo mocno związani z Kościołem katolickim. Zapewne 99 procent z nich jest gorliwymi katolikami, co też możemy zaobserwować m.in. gdy są prowadzone pielgrzymki do Sianowa, a także gdy w wielu miastach są organizowane Msze Święte w języku kaszubskim. U nas w Lęborku przynajmniej kilka razy do roku taka Msza Św. się odbywa.

Charakterystyczne jest to, że wielkanocne tradycje ludowe Kaszub częściej są kultywowane na wsi niż w miastach, które rządziły się swoimi prawami.

– Był taki okres czasu, gdy to, co kaszubskie się źle kojarzyło i ludzie odchodzili od tej tradycji – przypomina Urszula Walburg. – Natomiast przez ostatnie lata można zaobserwować powrót do tradycji, a mieszkańcy naszego powiatu na nowo szukają w niej swojej tożsamości.

Święta Wielkanocne kojarzą się ze spotkaniem w rodzinnym gronie. Warto przy tej okazji zagłębić się w kulturę swojego regionu i sprawdzić jakie były zwyczaje dawniej. Szansą na to może być np. rozmowa ze swoimi babciami czy dziadkami. Może się okazać, że usłyszymy od nich o interesującej tradycji, o której nie mieliśmy pojęcia, która byłaby wartością, którą warto sobie zapamiętać i kultywować.

reklama
reklama