Sprawdziły się wczorajsze prognozy pogody i dzisiaj w nocy nieźle posypało. Z białego puchu cieszą się dzieci, ale drogowcy już raczej nie. Jeszcze bardziej od śniegu odwykli kierowcy, którzy widać zapomnieli, że jest zima i do zarządców dróg posypały się skargi.
Kilkadziesiąt lat temu to były zimy! Mimo że śnieg zalegał na kilkadziesiąt centymetrów (lub metrów), dało się żyć. Teraz wystarczy kilka centymetrów śniegu, aby ludzie zaczęli narzekać.
– Od rana mieliśmy tutaj ruch, bo ludzie przychodzili z takimi pretensjami, że śnieg napadał, a miasto nie odśnieżyło komuś chodnika z domu do komórki, no i jak on ma sobie napalić w piecu? – mówi Leszek Warski z Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej w Lęborku. – to może i śmieszny przykład, ale i takie się zdarzają. Znając prognozy pogody zareagowaliśmy już w nocy. Od 4 godziny zaczęły jeździć solarki i pługopiaskarki.
Na ulice Lęborka wyjechało łącznie: 2 solarki, 2 pługi, 5 multikarów, oprócz tego ciągniki do oczyszczania chodników. Koszt pracy jednej solarki na godzinę to wydatek dla miasta w wysokości 180 zł. 140 zł na godzinę wynosi koszt pracy multikara.
Gorzej jest na drogach powiatowych, bo na 197 km dróg powiatowych działały tylko 4 pługopiaskarki. Jest jeszcze w zapasie ciężki pług, ale dzisiaj nie było potrzeby puszczania go w trasę.
– Cztery pługopiaskarki wystarczają na nasz powiat, ale należy pamiętać, że mamy prawie 200 kilometrów dróg, więc w jednej chwili nie znajdziemy się w każdym miejscu – powiedziano mi w Zarządzie Dróg Powiatowych w Lęborku.
O czystość dróg, zależnie od ich klasyfikacji, muszą dbać gminy, powiaty lub województwa i jest to dla nich spory wydatek, więc o łagodną zimę „modlą się” nie tylko drogowcy, ale także i urzędnicy. Jak będzie w tym roku? Nie wiadomo. Być może zima dopiero przed nami.
Adam Reszka