Otrzymaliśmy list od czytelnika, który niestety nie ma zbyt dobrych wrażeń po wizycie w Pływalni Miejskiej Rafa w Lęborku. "Zdecydowałem się na opisanie poniższej sytuacji ponieważ czuję się lęborczaninem, choć w tym przypadku drugiej kategorii. Biorąc pod uwagę fakt, iż basen lęborski stanowi jedną z niewielu atrakcji w naszym mieście, to jego funkcjonowanie jest lekko mówiąc mało sprzyjające społeczeństwu.
W ostatnią sobotę chciałem skorzystać z pływalni. Nie pojechałem do Redzikowa, Bytowa lub innej miejscowości, wychodząc z założenia, że należy wspierać to, co nasze. Przy zakupie biletu otrzymałem informację, że zmieniły się przepisy i wymagany jest czepek. Ktoś pomyślał ponieważ można dokonać zakupu na miejscu, jednak chyba mało kto się na to zdecyduje, bo znacznie podnosi to koszt korzystania z pływalni. Czyżby zmiana przepisów wspierała określony biznes?
Drugą sprawą jest fakt, iż z akwenu głównie korzystają prywatne szkoły nauki pływania i brak jest miejsca dla przeciętnego mieszkańca. Kiedy dwa miesiące temu korzystałem z pływalni został mi sprzedany bilet, a z toru zostałem wyproszony do brodzika po 10 minutach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż po kolejnych 5 minutach przybyła sekcja piłki nożnej i około 20 panów także weszło to brodzika, czyniąc niestosowne uwagi w stosunku do osób postronnych.
Mam propozycję, aby osoby zarządzające łącznie z pracownikami wybrały się na wycieczkę na choćby basen w Bytowie i wyciągnęła wnioski, aby basen publiczny funkcjonował na poziomie i nie kojarzył się z bakteriami, przerwami oraz wciąż zmieniającymi się zasadami."
A jakie Wy macie doświadczenie z pobytem na lęborskim basenie? Złe, a może wręcz przeciwnie i jesteście zadowoleni z funkcjonowania besenu? Czekamy na Wasze komentarze i uwagi, które przekażemy dyrekcji pływalni.
Adam Reszka