Pijany 54-letni kierowca spowodował kolizję na ul. Abrahama i ukrył się za drzewami. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Okazało się, że miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna, nawet 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów i przepadek samochodu.
W piątek po południu, 6 września, policjanci zostali powiadomieni o kierowcy forda, który na ulicy Abrahama w Lęborku nie zachował należytej odległości od jadącej przed nim toyoty i uderzył w jej tył, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając tam swój samochód. Gdy mundurowi dojechali na miejsce ustalili, że zanim kierowca forda uciekł, próbował „dogadać się” z użytkownikami toyoty, ale gdy ci wyczuli od niego alkohol i postanowili zadzwonić na policję, pobiegł w stronę lasu.
Mundurowi natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy i po chwili znaleźli go ukrywającego się za drzewami. Mężczyzna jeszcze próbował uciekać, ale policjanci skutecznie mu to uniemożliwili. Okazało się, że to 54-letni mieszkaniec Gdyni, który ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i jest nietrzeźwy. Kluczyki od forda schował w skarpecie sądząc, że nikt nie domyśli się, że to on brał udział w zdarzeniu.
Badanie alkotestem wykazało obecność ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. Funkcjonariusze zatrzymali 54-latka i zabezpieczyli jego auto do celów procesowych. Mężczyzna będzie odpowiadał za przestępstwo niestosowania się do sądowego zakazu, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym pod wpływem alkoholu. Grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna, nawet 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów i przepadek samochodu.
CZYTAJ TEŻ:
Źródło / Zdjęcie: Komenda Powiatowa Policji w Lęborku / pomorska.policja.gov.pl