Część mieszkańców bloków znajdujących się pomiędzy ulicami Legionów Polskich i Traugutta w Lęborku zmaga się z hałasującym nocą pod oknami agregatem. Sytuacja mogłaby zostać szybko rozwiązana, ale na drodze mieszkańców pojawił się pewien problem.
Problem dotyczy parkingu całodobowego przy ulicy Wojska Polskiego i ulicy Traugutta, który znajduje się w miejscu dawnej szkółki dla kierowców. Parking funkcjonuje w tym miejscu od około dwóch lat i od tego momentu mieszkańcy okolicznych bloków muszą zmagać się z wieloma bezsennymi nocami. – Jak tylko zbliża się koniec tygodnia, wiem, że muszę być gotowy na festiwal ciężarówek pod oknem – skarży się pan Robert, mieszkaniec jednego z okolicznych bloków. – Próbowałem dzwonić na policję i zgłaszać zakłócanie ciszy nocnej, ale to nic nie pomaga.
Policja utrzymuje jednak, że o problemie nie słyszała. – Od początku tego roku nie mieliśmy żadnej interwencji, ani zgłoszenia w sprawie zakłócania ciszy nocnej w tej okolicy – tłumaczy st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. – W związku z tym nie były prowadzone żadne czynności wyjaśniające w tej sprawie. O sytuacji nie został poinformowany również odpowiedni dzielnicowy, który odpowiada za ten obszar. Jednocześnie wskazuję, że o przypadkach zakłócania spokoju publicznego albo spoczynku nocnego można powiadomić właściwą miejscowo jednostkę policji. Jeśli czyn będzie wyczerpywał znamiona czynu zabronionego, policjanci podejmą stosowne czynności, wynikające z przysługujących im kompetencji.
Także właściciel parkingu przekonuje, że problemu nie ma. – Odkąd prowadzę tą działalność nikt do mnie nie przyszedł w sprawie zbyt dużego hałasu w nocy – mówi Pan Mirosław, właściciel parkingu przy ulicy Wojska Polskiego. – Staramy się zawsze ustawiać maszyny w taki sposób, żeby hałas roznosił się możliwie jak najbardziej w kierunku tartaku. Tym samym muszę poinformować, że spełniamy wszelkie normy, dotyczące odległości od miejsc zamieszkania. Jesteśmy jednak w rejonie przemysłowym Lęborka, więc nic dziwnego, że jest tutaj głośniej, niż w innych miejscach. Ale w razie problemów, zachęcam do tego, aby przyjść i porozmawiać. Na pewno uda się dojść do porozumienia w tej sprawie.
Mieszkańcy przekonują, że zgłaszali sprawę policji.
– Jak tylko robiło się głośno, dzwoniłem na numer alarmowy 112 i zgłaszałem problem – tłumaczy pan Robert, mieszkaniec osiedla mieszkaniowego. – Nigdy nie zauważyłem, żeby to coś dało, mimo tego, że operatorzy zawsze zapewniali, że przekażą zgłoszenie do odpowiednich służb. Nie wiem, gdzie indziej miałbym dzwonić w środku nocy. Wątpię, żeby dzielnicowy w takich godzinach odbierał telefony.
6 Komentarze
To niech sie wyprowadzi do lasu…
Tytuł chwytliwy, artykuł przekoloryzowany. Gwoli wyjaśnienia – jeżeli „agregaty” są włączone to najczęściej z piątku na sobotę – w piątek pod wieczór przyjeżdżają a w sobotę z rana wyjazd. Owe agregaty są nowej generacji i dość świeże co przekłada się na niską emisję hałasu a także są ustawione w specyficzny sposób (za „barierą”) aby do minimum zredukować oddawany „hałas”. Nic nam nie wiadomo o lokatorach w postaci Pana Roberta gdyż nikt się do nas nie pofatygował z takim problemem – także jak „redaktor” słusznie zauważył POLICJA o tym „problemie” nie słyszała – nie było zgłoszeń.
Nie uważamy że w jakikolwiek sposób swoją działalnością szkodzimy/zakłócamy wypoczynek mieszkańcom, w bliskim sąsiedztwie znajduje się Tartak skąd dochodzi o wiele większy hałas, często też w godzinach wieczornych więc może tutaj trzeba poszukać przyczyn? Nasz parking od bloków mieszkalnych dzielą Warsztaty szkolne CKZ jak i nadleśnictwo. Zawsze jesteśmy gotowi do dialogu więc jeżeli komuś coś nie pasowało/przeszkadzało to trzeba było przyjść i możliwe, że byśmy rozwiązali dany problem.
Najlepsze są CARRIERY warkoczą jak ruskie betoniarki a jeżeli tak jak właściciel zapewnia że są to nowej generacji agregaty prostym sposobem jest podłączyć na czas postoju pod prąd odgłos mniej więcej lodówki domowej
Gupi jak polaczek. Buahahahauauahauaha
no niech ten Robert nie przesadza, gdzie bloki a qdzie stoja chlodnie ,ledwie na traugutta slychac?
Czytając komentarze wnioskuje ze ludzie nie otwierają okien ale i przy zamkniętym oknie słychać A tartak tez zwłaszcza w nocy kopci i smrodzi ze całe lato trzeba zamykać okno Jaki to teren przemysłowy jeden tartak jeszcze o tym nie świadczy .A pan Piotr niech się sam wyprowadzi .do lasu
Komentarze są wyłaczone