19/05/2024
Aktualności

Dali przykład innym, że pomagać można zawsze

Dali przykład innym, że pomagać można zawsze

Dobro można nieść nie tylko tylko przy okazji głośnych akcji charytatywnych oraz innych zorganizowanych form pomocy. Udowodniła to Adrianna Szwiec z grupą dzieci ze swojego osiedla.

reklama

Schroniska dla bezdomnych zwierząt codziennie stają przed ogromnym wyzwaniem, by nakarmić znajdujące się w nim psy i koty, a przede wszystkim zapewnić im ciepły kąt do spania. W obiekcie w Dąbrówce znajduje się ponad trzysta bezdomnych zwierząt.

– Największe zapotrzebowanie jest zawsze na koce, kołdry, pościel i inne materiały – mówi Adrianna, która już od dwunastu lat, gdy tylko może wspiera schronisko OTOZ Animals w Dąbrówce k. Wejherowa przywożąc różne rzeczy, które mogą się przydać. – Jedzenie dla pupilków jakoś zawsze znajdą, ale coś, żeby je przykryć, czy zrobić legowisko, jest trudniej znaleźć.

W poniedziałek, 21 sierpnia, pani Adrianna wybrała się do schroniska OTOZ Animals z zamiarem adopcji psa. Dwa dni wcześniej rozmawiała z grupką dzieci, które znała z osiedla. Powiedziała im, że jeśli uda im się zebrać rzeczy potrzebne zwierzakom, to zabierze je ze sobą na przejażdżkę do schroniska.

– Taką samą sztuczkę zastosowałam lata temu z moją córką Kają – mówi lęborczanka. – Nie spodziewałam się, że wezmą tę sprawę aż tak na poważnie. Tyle dzieci przyniosło rzeczy, że musieliśmy jechać na dwa samochody.

Dziecięcymi bohaterami tej wyprawy byli: Zuzia, Milena, Zuzia i Tobiasz. Schronisko nie było wcześniej poinformowane, że szykuje się dla nich prezent w postaci kołder, koców i pościeli dla zwierząt. Dzieci zostały jednak przyjęte z wielkim entuzjazmem.

– Nic nie wiedzieli, że przyjedziemy – relacjonuje organizatorka zbiórki. – Mimo to, dzieci dostały po dyplomie za dobry uczynek. Były bardzo podekscytowane i szczęśliwe. Mam nadzieję, że zaszczepiłam w nich chęć do pomagania.

Nie potrzeba specjalnych akcji, aby móc czynić dobro, chociaż pani Adrianna przyznaje, że w niej ta sytuacja także coś pobudziła:

– Na pewno zamierzam powtórzyć to w przyszłości i przejechać się z dziećmi do schroniska. Nie wykluczam też, że może spróbuję czegoś większego. W końcu to wspaniałe uczucie widzieć, że dzięki mnie inni czynią dobro.

reklama
reklama