Od wielu lat, po intensywnych opadach deszczu, znajdujący się pomiędzy ulicami Krzywoustego i Obrońców Wybrzeża w Lęborku parking, zamienia się w małe jezioro. Mieszkańcy okolicznych bloków załamują ręce, a problem zdaje się być niemożliwy do rozwiązania.
Wielkie kałuże przypominające swoim rozmiarem małe jezioro tworzą się pomiędzy parkingiem przy bloku przy ul. Krzywoustego 32, a budynkiem sklepu z wyposażeniem łazienek i mają głębokość nawet kilkudziesięciu centymetrów. Powoduje to, że przejazd samochodem jest bardzo utrudniony lub nawet niemożliwy. Jest to spory problem dla mieszkańców, ponieważ kałuże znajdują się też na wyjeździe z osiedla, przez co kierowcy muszą korzystać drugiego wyjazdu przez ul. Obrońców Wybrzeża, od strony jednostki wojskowej.
– Najczęściej jeżdżę naokoło, bo nie chcę sobie uszkodzić auta – mówi mieszkanka bloku przy ul. Obrońców Wybrzeża 8. – Ostatnio kładziono jakieś rury i droga osiedlowa pomiędzy naszym blokiem, a blokiem nr 7 była przez kilka dni rozkopana i zamknięta. Nie miałam wyjścia, musiałam jeździć przez wodę.
Pracownik Pomorskiej Grupy Zarządców Nieruchomości, która odpowiada za osiedle Wojskowe, twierdzi, że problem nie jest w opadach deszczu, lecz w tym, że woda spływa z ulicy Krzywoustego, która podlega pod Zarząd Dróg Wojewódzkich.
– Ale to nie nasz teren, on należy do garaży – informuje pracownik.
Chodzi o Wspólnotę Lokali Użytkowych – Garaży przy ul. Krzywoustego 1N, popularnie zwaną Wspólnotą Garażową. Administratorem wspólnoty jest LTBS – Lęborskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. W LTBS nikt nie chciał o tym rozmawiać, zasłaniając się brakiem wiedzy i danych w tym temacie. Jedyną osobą, która mogłaby coś powiedzieć jest prezes, aktualnie przebywający na urlopie.
– Będzie za tydzień, wtedy proszę dzwonić – mówi pracownica LBTS.
Przypomnijmy, że podobny problem mieli mieszkańcy osiedla Sportowa, ale tam remont dziurawej ulicy, na której powstawały wielkie kałuże już się rozpoczął.
Więcej o tym czytaj:
https://www.lebork24.info/2023/07/20/utwardzaja-osiedlowa-droge-zdjecia/
Zdjęcia: Katarzyna Stańczak