Chwilę zgrozy przeżył wczoraj wieczorem kierowca samochodu osobowego, gdy jadąc w Nowej Wsi Lęborskiej przed maskę pojazdu wybiegła mu pokrwawiona kobieta, ze sznurem na szyi. Świadkowie zdarzenia myśleli, że doszło do groźnego potrącenia i taką też otrzymaliśmy wiadomość na skrzynkę pocztową.
Kierowca pojazdu wezwał na miejsce zdarzenia policję, ale jak się okazało, ta była już w drodze. Wcześniej otrzymano prośbę o interwencję w awanturze domowej. Policja nie udziela na ten temat informacji, ale jak udało mi się ustalić, pokrwawionej kobiecie nic nie zagraża.
Została przewieziona do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w lęborskim szpitalu. Na miejscu ją opatrzono a rany cięte na twarzy i rękach okazały się tylko powierzchowne i nie trzeba było ich zszywać. Niestety kobieta była agresywna, nie chciała współpracować ani z interweniującymi policjantami, ani ratownikami medycznymi. Mogła być prawdopodobnie na środkach odurzających (narkotyki bądź dopalacze). Możliwe, że próbowała popełnić samobójstwo, bo jak się okazało, sama się okaleczyła i zawiesiła na szyi pętlę. Została od niej pobrana krew do badania na zawartość środków odurzających.
Jak nieoficjalnie się dowiedziałem, kobietę kilka dni wcześniej wypuszczono z zakładu dla uzależnionych. Prawdopodobnie terapia nie odniosła skutku.
Adam Reszka