Przez kilka dni lasy w okolicach Lęborka, Cewic i Strzebielina stały się poligonem dla żołnierzy z całej Polski. Ponad 200 terytorialsów zmagało się ze zmęczeniem, chłodem, trudnym terenem i serią wymagających zadań w ramach zawodów sekcji lekkiej piechoty, zorganizowanych przez 7. Pomorską Brygadę Obrony Terytorialnej.
Zawody miały na celu sprawdzenie, jak w warunkach zbliżonych do realnego pola walki radzą sobie 12-osobowe drużyny z całej Polski. Teren zawodów objął aż 100 km kw na terenie aż trzech nadleśnictw: Lębork, Strzebielino oraz Cewice.
Każda sekcja rywalizująca w zawodach to niewielki, ale w pełni samodzielny zespół złożony m.in. ze strzelców, medyka, łącznościowca i strzelca wyborowego.
– Te zawody, miały sprawdzić nie tylko zgranie i wyszkolenie, ale zdolności dowódców do przewodzenia swoim żołnierzom – mówił ppłk Maciej Hulisz, zastępca dowódcy 7.PBOT, podczas pożegnalnego przemówienia. – Każdy z dowódców mógł przekonać się o swoich brakach i zaletach. A dowódca musi być gotowy prowadzić ludzi w bój.
Rywalizacja nie należała do łatwych. Przez kilka dni drużyny z różnych brygad WOT poruszały się pieszo po trudnym, zalesionym terenie, przeczesując kolejne kilometry w poszukiwaniu wyznaczonych punktów zadaniowych. Na każdym z nich czekały inne wyzwania – od pierwszej pomocy i ewakuacji rannego, przez budowanie łączności, aż po przeprawy wodne. Uczestnicy nie mieli zaplanowanych noclegów – spali w terenie, tam gdzie zastała ich noc, często pod gołym niebem.
Jednym z najbardziej wymagających etapów zawodów była symulacja walki w okopach – inspirowana realiami współczesnych konfliktów zbrojnych, m.in. na Ukrainie. Zadaniem drużyn było przejęcie ufortyfikowanych pozycji, bronionych przez pozorantów. Dodatkowym utrudnieniem była obecność niewielkich dronów FPV, które symulowały zwiad i ataki z powietrza. To nowoczesny i zaskakujący element treningu, który był sporym zaskoczeniem i innowacją w metodach ćwiczenia.
Nad bezpieczeństwem i przebiegiem manewrów czuwało blisko 100 żołnierzy 7.PBOT.
Zwyciężyła drużyna 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej, która najlepiej poradziła sobie z całością zadań i zdobyła najwyższe noty.
Tyle tylko, że WOT jest przeznaczony do działań w tylnej strefie działań, głównie to ochrona i obrona obiektów infrastruktury krytycznej oraz pomoc i wsparcie władz samorządowych, więc po co im walka partyzancka? To nie jest Armia Krajowa czy inna organizacja z czasów 2 WŚ. Żenada.