Przez wiele lat na cmentarzu parafialnym przy ul. Kaszubskiej w Lęborku istniał problem z kierowcami, którzy pomimo znaku zakazu wjeżdżali samochodami na jego teren. Dziennie takich przypadków było nawet kilkanaście. Sytuacja zmieniła się dopiero niedawno, gdy pojawiły się kamery monitoringu. Jest też mniej kradzieży i palących papierosy.
Już za niecały miesiąc uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny – czas odwiedzania cmentarzy, palenia zniczy, modlitwy, zadumy, refleksji i wspomnień tych, którzy już odeszli. Jeszcze przed 1 listopada wielu mieszkańców Lęborka i powiatu lęborskiego odwiedzi cmentarz przy ul. Kaszubskiej, aby posprzątać groby swoich bliskich. Niektórzy zdecydują się wjechać samochodem niemal pod sam grób, pomimo znaku zakazu wjazdu na cmentarnej bramie. Teraz jednak będą musieli się dwa razy zastanowić. Wszystko dzięki 46 kamerom monitoringu, które od kilku miesięcy strzegą porządku na nekropolii.
– Było tak, że bardzo dużo ludzi wjeżdżało samochodami na teren lęborskiego cmentarza – średnio od kilku do kilkunastu dziennie, a najwięcej w weekendy – mówi ks. Wojciech John, proboszcz parafii pw. Świętego Maksymiliana Marii Kolbego i Wszystkich Świętych w Lęborku, która jest zarządcą cmentarza. – Wjeżdżali nawet ludzie młodzi, którzy spokojnie mogliby się te kilkadziesiąt metrów przejść. Wjazd powinien być możliwy tylko w wyjątkowych i uzasadnionych przypadkach, takich jak dowóz osób starszych, chorych i niepełnosprawnych, które nie mogą się poruszać samodzielnie, a chciałyby pomodlić się na grobach swoich najbliższych. Wjazd jest też możliwy dla tych, którzy mają do wykonania różne prace techniczne przy grobach. Zwłaszcza teraz w październiku, gdy zbliża się uroczystość Wszystkich Świętych, trzeba zachować szczególną ostrożność, bo wielu odwiedza groby swoich bliskich, żeby je posprzątać. Niech to będzie miejsce ciszy, zadumy i szacunku.
Uszkodzone nagrobki i wycieki oleju
Osoby, które wjeżdżają autami na cmentarz zostawiają je na środku alejki, co utrudnia innym przejście. W przeszłości dochodziło też do różnych incydentów.
– Sporadycznie, ale zdarzało się, że były uszkodzone nagrobki znajdujące się najbliżej alejek, zwłaszcza w wąskich miejscach – oznajmia ks. Wojciech John. – Często zdarzały się też wycieki oleju z silnika zaparkowanego na alejce samochodu, co powodowało zauważalną plamę na chodniku. Zawsze interweniuję w takich spawach i proszę takie osoby o przestawienie samochodu w bezpieczne miejsce. Oczywiście nie ma problemu, gdy dana osoba jest inwalidą. Wielu rozumie moje prośby, ale niestety zdarzają się też osoby, które reaguję agresją i mówią, że „mogą sobie jeździć, gdzie chcą”. Ja przecież nie mówię tego, żeby komuś sprawić przykrość, tylko żeby tam było czysto, ładnie i bezpiecznie. Część osób też przychodzi do mnie z zapytaniem, czy mogą wjechać samochodem, bo mają coś do naprawienia itp. Jeśli jest potrzeba, to nigdy nie odmawiam, nigdy nie było problemu.
Nie zamkną cmentarnych bram
Kamery i ciągłe przypominanie księdza pomogły, ale nie można wykluczyć, że proceder znów powróci i kierowcy nadal będą wjeżdżać pierwszą i drugą bramą. Jedną z opcji byłoby zamknięcie ich obu na stałe, ale póki co do tego nie dojdzie.
– Zamknięcie bram na stałe raczej nie wchodzi w grę, bo dużo jest osób schorowanych, które korzystają z tych wjazdów – tłumaczy ks. Wojciech John. – Nie chodzi o to, żeby komuś utrudniać życie, ale trzeba apelować, żeby osoby, które nie muszą tam wjeżdżać tego nie robiły, a osoby, które muszą, żeby to robiły z rozwagą i ostrożnością, żeby nikomu nic się nie stało.
Mniej kradzieży i palaczy dzięki kamerom
Monitoring sprawił, że zwiększyło się bezpieczeństwo, a zmniejszyła się liczba kradzieży kwiatów, wiązanek i zniczy. Jest też mniej osób, które palą papierosy na cmentarzu, co jest zabronione. O tych problemach pisaliśmy tu:
Koniec z okradaniem grobów. 46 kamer monitoringu pilnuje bezpieczeństwa na cmentarzu w Lęborku [ZDJĘCIA]
– Od momentu montażu kamer odnotowałem o wiele mniej kradzieży – informuje ks. Wojciech John. – Nawet w ostatnim tygodniu złapałem na gorącym uczynku trzech nowych złodziei, którzy okradali groby. Dużo mniej jest też tych, którzy palą papierosy.