25/04/2024
Aktualności

[WIDEO] Powiat lęborski miał dostać 1,3 mld zł z KPO. Samorządowcy apelują do Prezydenta

[WIDEO] Powiat lęborski miał dostać 1,3 mld zł z KPO. Samorządowcy apelują do Prezydenta

Przedstawiciele samorządów w różnych miejscach w Polsce podnoszą temat zawieszonych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Do Prezydenta RP trafił list otwarty w tej sprawie, pod którym podpisało się kilkuset samorządowców z całego kraju – wśród nich także dwóch radnych z Lęborka. Przed dwoma laty duże transfery pieniędzy dla regionu lęborskiego w ramach KPO zapowiadali lokalni działacze PiS.

reklama

Przedstawiciele ruchu „Tak dla Polski” zorganizowali we wtorek konferencje prasowe w kilkunastu miastach. Poinformowali na nich, że napisali list do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o „aktywny udział w negocjacjach” ws. KPO. Podpisało go 600 samorządowców z całego kraju, w tym Patryk Bianga, Radny Rady Powiatu Lęborskiego oraz Tomasz Sopyłło, Radny Rady Miejskiej w Lęborku.

W maju 2021 podczas konferencji na Placu Pokoju lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali potężny transfer pieniędzy dla powiatu lęborskiego w ramach Krajowego Planu Odbudowy. – To olbrzymia szansa rozwoju dla naszego kraju, ale przede wszystkim powiatu lęborskiego, który zostanie zasilony kwotą 1 300 000 000 złotych. Te środki będą mogły zostać wykorzystane na rozwój lokalnej infrastruktury oraz wiele kluczowych dla mieszkańców inwestycji – zapowiadali działacze PiS. Obecnie, temat inwestycji finansowanych z KPO w regionie lęborskim, nie jest podnoszony.

1 czerwca 2022 Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. Niestety, póki co Polska nie otrzymała tych środków. Jako powód UE podaje nieprzestrzeganie standardów praworządności. W środę w Sejmie ma się odbyć pierwsze czytanie złożonego przez PiS w grudniu 2022 r. projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Według autorów projekt ma wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.

reklama

Zdjęcia: Prawo i Sprawiedliwość w Lęborku

reklama

1 Komentarz

    Szanowni Państwo, jeśli już się pisze pismo do Pana Prezydenta, to należy posługiwać się konkretnymi danymi. A polscy przedstawiciele samorządów – w liczbie 600-set, nadmieniają, że są przedstawicielami niemal 30 mln. mieszkańców naszej Ojczyzny w miastach, miasteczkach i wsiach. Państwo Samorządowcy, przecież wiecie dobrze – a może nie wiecie – ilu obywateli Polski tak na prawdę Was popiera. Napiszcie prawdę i tylko prawdę.
    Polacy nie mają czasu – bo możliwości mają oczywiście – docierania do subtelności o dużym znaczeniu finansowym i politycznym, dotyczącym KPO.
    Poniżej zamieszczę cytaty z artykułów oficjalnych wyjaśniających – jak napisałem powyżej – pewne subtelności układów z UE:
    W lipcu 2020 roku UE przyjęła swój budżet na lata 2021-2027 obejmujący tradycyjne Wieloletnie Ramy Finansowe (WRF) oraz novum w postaci popandemicznego Funduszu Odbudowy (FO) w łącznej wysokości 1,8 bln Euro. Z tej puli dla Polski przyznano 159,1 mld Euro, z czego:
    – 101 mld Euro w ramach WRF,
    – 58,1 mld Euro w ramach FO.
    W ramach FO 23,9 mld euro winniśmy otrzymać w formie bezzwrotnych grantów oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek (razem: 58,1 mld Euro). Z ogólnej puli środków, 20 proc. pieniędzy musi trafić na cyfryzację, a 37 proc. na inwestycje związane ze środowiskiem oraz ochroną zdrowia. Wydatkowanie reszty środków ma też być w jakimś stopniu skorelowane z powyższymi, co zostało zawarte w polskim KPO, w którym nagle pojawiło się przeszło 160 warunków („kamieni milowych”), które musimy spełnić aby te środki uzyskać.
    Pieniądze mamy dostawać w transzach i mają one być przekazane „z dołu”, czyli po już odpowiednim przez Polskę wydatkowaniu własnych środków. Będzie to zatem zwrot wydatków poniesionych przez Polskę na inwestycje zgodne z przyjętym przez KE naszym KPO.

    Informowanie, że 23,9 mld euro tzw. dotacji bezzwrotnych w ramach KPO to jest bezpłatna darowizna UE, jest hiperkłamstwem XXI wieku – przekonuje Solidarna Polska.
    W konferencji prasowej Solidarnej Polski wzięli udział minister w KPRM Michał Wójcik i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, który uczestniczył w niedawnych rozmowach Zbigniewa Ziobry z premierem Morawieckim.
    – Przekazuje się fałszywą narrację, jakoby Komisja Europejska kontestowała reformę ministra Zbigniewa Ziobro i z tego powodu miały być problemy. To nie są ustawy autorstwa Zbigniewa Ziobro. Jego ustawa została zablokowana kilka lat temu. Ministerstwo Sprawiedliwości nie przygotowało ustawy dotyczącej zmian w SN – przypomniał na początku konferencji minister Wójcik.
    Następnie parlamentarzysta Solidarnej Polski przeszedł do kwestii kosztów pożyczki z KPO. – W wielu mediach, ale przede wszystkim także w przestrzeni publicznej jest przekazywana informacja fałszywa, oszustwo. Część dotacyjna KPO, czyli około 107 mld zł. to jest kredyt. To nie są żadne darmowe pieniądze. Proszę, żeby Polacy nie wierzyli Donaldowi Tuskowi, który mówił w spocie o 22 paletach z pieniędzmi, które są blokowane – podkreślił Wójcik.
    – W czasie prezydencji niemieckiej w UE przygotowano całą konstrukcję, która dzisiaj powoduje daleko idące i trudne konsekwencje. UE jest takim organizmem, który nie ma swoich pieniędzy. Jeżeli ktoś myśli, że dobry wujek w Unii Europejskiej wyciągnie zaskórniaki i w przypływie wielkiej miłości do Polaków po prostu przekaże środki finansowe w tej części dotacyjnej, to jest w bardzo daleko idącym błędzie. To jest kredyt, który ma cechy lichwy – zaznaczył.
    Polityk SP podkreślił, że przed podjęciem decyzji Polacy muszą wiedzieć, o jakich pieniądzach rozmawiamy. – Została podwyższona składka Polski do Unii Europejskiej. (…) Do 2058 roku Polska w górnym przedziale widełkowym zapłaci 19,5 mld euro. W przeliczeniu na dzisiejszy kurs to jest ponad 90 mld zł. Ale to jeśli chodzi o składkę. A z drugiej strony mamy 107 mld tych „darmowych pieniędzy” – mówił Wójcik.
    Wójcik wskazał, że na tym przecież nie koniec. Unia Europejska, aby pokryć zaciągniętą na rynkach finansowych pożyczkę, wprowadza i będzie wprowadzać kolejne podatki, przypomniał Wójcik. Tylko podatku od plastiku do 2058 r. Polska zapłaci do 40 mld zł.

    Dobrze, żeby Polki i Polacy o tym wiedzieli.

Komentarze są wyłaczone