W niedzielę strażacy z Łeby musieli dwukrotnie interweniować na plaży. Pierwszy raz, gdy potrzebna była pomoc przy zabezpieczeniu lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał tonącego 8-letniego chłopca, a następnie, gdy musieli zabrać do karetki mężczyznę, który dostał zawału serca.
Obie akcje wzbudziły wielkie zainteresowanie plażowiczów. Zwłaszcza lądujący helikopter przyciągnął tłumy, niestety nie wszyscy zrozumieli, że to nie pokazy, lecz naprawdę akcja ratująca życie.
– Ratownicy WOPR wyciągnęli z wody 8-letniego chłopca, który zniknął rodzicom z oczu – informuje Sebastian Kluska komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Łebie. – Malec przez pewien czas przebywał pod wodą, ale resuscytacja przeprowadzona przez ratowników WOPR przywróciła go do życia. My natomiast zabezpieczaliśmy lądowanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał dziecko do szpitala.
Kilka godzin później strażacy ponownie okazali się potrzebni. Tym razem musieli zabrać z plaży mężczyznę, który dostał zawału serca. Niestety karetka pogotowia nie była w stanie dojechać do chorego, więc mężczyznę przewieziono samochodem strażackim do miejsca, gdzie stała karetka.
red
Dziękujemy naszym czytelnikom za nadesłane zdjęcia oraz OSP w Łebie