18/05/2024
Aktualności

Wystawa malarstwa Józefa Góry

Piątkowy wernisaż Józefa Góry w nowowiejskim Gminnym Ośrodku Kultury okazał się radosnym przeżyciem. Zarówno z racji tematu ekspozycji, jak też sympatycznego przyjęcia przez organizatorów. Oficjalne otwarcie wystawy przez Stanisławę Dawidowicz i Krzysztofa Pruszaka, dyrektora GOK-u poprzedził koncert zespołu kameralnego TRIO ze Szkoły Muzycznej w Lęborku. Adriana Obst (skrzypce), Maciej Klassa (gitara) i Aleksander Tryba (kontrabas) zaprezentowali utwory Tatiany Stachak. Dzieci przygotowała Magdalena Kreft, prowadząca klasę gitary.

reklama

Artystę powitali gospodarze kwiatami i przedstawili wernisażowym gościom. Wielu z nich osobiście gratulowało mu wystawy i trafnej jej ekspozycji. Składają się na nią 34 prace, w tym kilka z kolekcji prywatnych, wypożyczonych na tę okazję, ponieważ pan Józef   bezboleśnie rozstaje się ze swoimi obrazami i chętnie też przyjmuje zamówienia na portrety, najchętniej koni. Konie bowiem zdominowały samego artystę, zakochanego w nich od dziecka.

– Już jako 5-latek na każdym skrawku papieru rysowałem konie, a gdy brakowało kartek, to rysowałem je na białej stronie fotografii – wyznaje pan Józef. – Drugą inspiracją były dla mnie dziewczyny.

Malować zaczął akrylami w 1980 r. Tak więc piękne kobiety często w zestawieniu z końmi to główny temat jego malarstwa. Chętnie też maluje sceny batalistyczne i marynistyczne, jak morskie pejzaże i statki czy żaglowce, ale również inne zwierzęta, np. psy.

Jest to druga indywidualna wystawa Góry, ale nie ostatnia. Można się także spodziewać ekspozycji jego fotografii, bo chociaż jest amatorem fotografowania, podobnie jak malowania, to robi to z pasją i dużym znawstwem. Oczywiście najchętniej fotografuje konie w galopie.

Mieszka w Lęborku od urodzenia, z zawodu jest kierowcą, a z upodobania uprawia jazdę konną i układanie koni. Spotkać więc go można u przyjaciół w Małoszycach, Nowęcinie, Łupawie.

– Ucieszyła mnie frekwencja na wernisażu i liczne miłe gesty, jakimi obdarzono artystę, poparte kwiatami i upominkami – powiedziała Stasia Dawidowicz, która zadbała o oprawę imprezy. – W ciągu roku zwykle przygotowujemy sześć wystaw. Ta jest pierwsza, a w maju będzie moja. Już teraz zapraszam.

Wystawę można oglądać do 8 kwietnia w godzinach pracy placówki, tj. codziennie od 10 do 18.

– Józek był związany z naszym stowarzyszeniem, ale  wybrał drogę wolnego strzelca – mówi Halina Krzewniak, prezes Stowarzyszenia TAK. – Było nam miło, że o nas pamięta i zaprosił nas na swoją wystawę. Jego malarstwo może się podobać, bo Józek ma doskonały warsztat twórczy. Świetnie rysuje i maluje. Fantastycznie operuje światłocieniem. Koń to jest bardzo trudny temat i mało kto odważa się go podjąć. Najbardziej podobały mi się te pełne światła, rozedrgane, miękkie, takie nieco impresjonistyczne obrazy.

Tekst i fot. Iw.Ptasińska

reklama

reklama