Po wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Łebie burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński, może już nie być burmistrzem miasta. Jednak za wcześnie mówić o nim, jako ex-burmistrzu, bo może się okazać, że uchwała intencyjna RM to kolejny bubel, którego celem jest usunięcie za wszelką cenę Strzechmińskiego ze stanowiska.
O co więc właściwie chodzi? O konflikcie między Radą Miejską w Łebie pod przewodnictwem Krzysztofa Szumały, a samym burmistrzem pisaliśmy już nie raz. Przypomnijmy tylko, że w ubiegłym roku nie osiągnięto konsensusu, jeśli chodzi o udzielenie absolutorium dla burmistrza (LINK), w tym natomiast rada „ostro ścięła się” z włodarzem oddając w trybie bezprzetargowym dzierżawę plaż dotychczasowemu najemcy, czyli Grzegorzowi Sojdzie (LINK).
Teraz radni podjęli uchwałę intencyjną o wygaśnięciu mandatu burmistrza miasta w związku z tym, że jest on członkiem Rady Nadzorczej Spółki Wodnej Łeba, która według większości radnych jest spółką prawa handlowego. Jednak gdy szerzej przyjrzeć się tej sprawie, widać jakiś absurd, całkowitą nieznajomość przepisów prawa ze strony rady. Już po wejściu na stronę www Spółki Wodnej Łeba można znaleźć informację, że jest to spółka prawa wodnego (ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo Wodne (Dz. U. Nr 115, poz. 1229 z późniejszymi zmianami), a w szczególności Działu VII (art. 164 ÷ 184)), która z prawem handlowym nie ma nic wspólnego. Po drugie w grudniu 2010 roku, obecna rada podjęła uchwałę, w której wyznaczyła (wydelegowała) Andrzeja Strzechmińskiego na członka Rady Nadzorczej tej spółki. Członkiem Komisji Rewizyjnej został natomiast przewodniczący Krzysztof Szumała – powstaje pytanie, dlaczego przewodniczący pełni swoją funkcję, mimo pracy w Spółce Wodnej Łeba.
– Nie chcę się na razie wypowiadać, co do przegłosowanej przez radnych uchwały, ponieważ jak pan zauważył sam jestem członkiem Spółki Wodnej Łeba – stwierdza Krzysztof Szumała, przewodniczący Rady Miejskiej w Łebie. – Ostateczną decyzję, co do zasadności tej uchwały i tak podejmie wojewoda, który stwierdzi, czy jest ona zgodna z prawem. Jeśli chodzi o samą uchwałę, to proszę się kontaktować z inicjatorem jej napisania, czyli z radnym Piotrem Okenczycem.
Podczas głosowania przewodniczący RM wstrzymał się od głosu.
Z radnym Piotrem Okenczycem nie udało się nam skontaktować, ale w uzasadnieniu jego projektu uchwały można przeczytać, że błędem burmistrza Łeby było wpisanie do deklaracji podatkowej za 2013 r. w punkcie VII działalności w spółce wodnej.
„Analizie poddać należy oświadczenie majątkowe pana Strzechmińskiego, a w zasadzie jego punkt VII. Jak stwierdzono powyżej, dopiero w kwietniu 2013 pojawił się zapis o spółce wodnej, obejmujący okres od 2011 roku. Czyli w dwóch poprzednich zeznaniach nie wykazano tej działalności. Wpis o działalności w spółce prawa administracyjnego, nie handlowego w rubryce zastrzeżonej dla spółek handlowych może sugerować próbę zatajenia prawdy”.
– Chodzi tylko o jedno, o uwalenie mnie pod każdym możliwym pretekstem ze stanowiska burmistrza miasta – uważa Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby. – Mamy tutaj sytuację, jak w książce „Folwark zwierzęcy” Goerge Orwela, gdzie świnie za wszelką cenę chcą dojść do władzy. Nieważne, że radni wykazują się nieznajomością prawa, nieważne, że radca prawny nie zaakceptował tej uchwały pod względem formalno-prawnym, po prostu znaleziono kolejny pretekst do odwołania mnie ze stanowiska.
Burmistrz miasta ma przeciw sobie większość w radzie. Podczas głosowania nad uchwałą za jej przyjęciem byli: Piotr Okenczyc, Jan Kużel, Adam Rataj, Stanisław Mielewczyk, Aleksandra Wolf, Genowefa Zielińska, Brunon Hokusz, Joanna Jagodzińska. Wstrzymali się od głosu: Barbara Dąbrowska, Halina Stachewicz, Lucyna Ulewicz Karaś, Krzysztof Szumała. Przeciw takiej uchwale byli: Radosław Zimnowoda i Wojciech Śnioszek.
– Niestety z żalem stwierdzam, że współpraca Rady została wypaczona przez takie działania „opozycji” – stwierdza radny Radosław Zimnowoda. – Radni nie zajmują się kwestiami ważnymi dla tego miasta a właśnie szukaniem sensacji i sposobu na usunięcie Strzechmińskiego ze stanowiska. Co niektórym radnym już w głowach się poprzewracało albo najzwyczajniej zaczęła się kampania przedwyborcza i nerwy puszczają. Tupią nóżkami jak małe, rozwydrzone dzieci, które chcą dostać cukierka. Koledzy i koleżanki, Radni Miasta Łeby mam nadzieję, że wyborcy Was rozliczą. No i bym zapomniał, już dziś można się spodziewać, że następnym krokiem grupy radnych będzie uchwała o nieudzieleniu Burmistrzowi absolutorium…
Teraz burmistrz miasta Łeby ma siedem dni na odniesienie się do tej uchwały, następnie trafi ona do Wojewody pomorskiego, który stwierdzi jej zasadność lub ją odrzuci.
Adam Reszka