Dziesięcioro lęborskich przewodników PTTK wraz z koleżankami i kolegami ze Słupska, Koszalina i Pucka na zaproszenie koła PTTK w Wejherowie uczestniczyło w tamtejszych misteriach Niedzieli Palmowej.
Inscenizacja wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy była dla mieszkańców Wejherowa i gości z okolicy sympatycznym rozpoczęciem Palmowej Niedzieli. Przy Bramie Oliwskiej zebrał się radosny tłum z palmami i towarzyszył Jezusowi-aktorowi i zespołowi, grającemu uczniów Chrystusa, jego wyznawców i kapłanów żydowskich aż do Rynku – pl. Jakuba Wejhera i kolegiaty. Tam prowadzący orszak ks. dziekan Jan Reszke odprawił uroczystą Mszę św. Atrakcją była spora grupa dzieci z palmami, które po nabożeństwie stanęły do konkursu na największą palmę.
Przewodnicy zrobili spacer po starym mieście i zwiedzili Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Pomorskiej w Dworku Przebendowskich z uwzględnieniem ekspozycji 20 tys. woluminów w sali wystawowej poświęconej prof. Gerardowi Labudzie.
Następnym punktem programu było przejście po Kalwarii Wejherowskiej z kolegą Leszkiem Spigarskim, miejscowym przewodnikiem, który opowiedział o historii powstania Kalwarii i każdą kaplicę szczegółowo opisał. Zachęcił kolegów, by zatrzymywali się tutaj z wycieczkami, bo jest to perła architektury sakralnej Polski północnej. Obok Kalwarii Zebrzydowskiej to najstarsze sanktuarium Męki Pańskiej w Polsce, zwane Świętymi Górami i Kaszubską Jerozolimą. Kompleks 26 kaplic na morenowych wzgórzach powstał w XVII w. z inicjatywy Jakuba Wejhera. Odległości między kaplicami, mierzone krokami, równe są odległościom kolejnych etapów męczeńskiej drogi Chrystusa. Pod każdą z kaplic znajduje się garść ziemi z Jerozolimy.
Po obiedzie przewodnicy pojechali do Lasu Piaśnickiego zobaczyć murowaną, trzy lata temu postawioną, kaplicę bł. Alicji Kotowskiej i męczenników Piaśnicy. Białe rzeźby autorstwa lęborczanina Tomasza Sobisza są zachwycające. Tutaj też ustawiono stacje Drogi Krzyżowej.
Ostatnim punktem dnia był udział w misterium Męki Pańskiej na Kalwarii Wejherowskiej.
– Tę Niedzielę Palmową zachowam w pamięci nie tylko jako przeżycie duchowe, ale ciekawą lekcję przewodnictwa po interesujących miejscach turystycznych – powiedziała Beata Wrąbel z Sasina z lęborskiego koła przewodnickiego.
Tekst i fot. Iw. Ptasińska