Pięć zarzutów przedstawiono 53-letniemu mężczyźnie z powiatu wejherowskiego, który w ostatnich dniach dopuścił się serii kradzieży na terenie Łeby. Złodziej nie tylko kradł – bezprawnie zamieszkał w cudzej przyczepie kempingowej, którą wykorzystywał jako schronienie i magazyn łupów.
Do pierwszej kradzieży doszło w piątek. Z okolic jednego z łebskich kościołów zniknął elektryczny rower z kuframi pełnymi odzieży, o łącznej wartości przekraczającej 5 tys. zł. Już następnego dnia właściciele dwóch innych pojazdów zgłosili kradzież – z jednego z samochodów dostawczych zniknęły narzędzia elektryczne o wartości 4 tys. zł, a z drugiego – markowe damskie okulary przeciwsłoneczne warte 1000 zł.
– W niedzielę w czasie wolnym od służby policjant z lęborskiej komendy Policji podczas przejażdżki rowerowej po Łebie zwrócił uwagę na idącego w stronę kempingu mężczyznę – mówi st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. – Rozpoznał w nim prawdopodobnego sprawcę zgłoszonej kradzieży roweru elektrycznego. Gdy ten wszedł do jednej z przyczep kempingowych, funkcjonariusz zrobił to samo i nie pozwolił mężczyźnie wyjść do czasu przyjazdu policyjnego patrolu. Złodziejem okazał się 53-latek z powiatu wejherowskiego. W przyczepie mundurowi z miejscowego komisariatu znaleźli i zabezpieczyli m.in. część skradzionych z samochodów elektronarzędzi i okulary. Elektrycznego roweru jednak tam nie było. Funkcjonariusze znaleźli jednoślad następnego dnia, porzucony na łące w okolicach Łeby. Była tam też wypakowana z kufrów odzież. Okazało się też, że 53-latek najprawdopodobniej kilka dni wcześniej bezprawnie, bez wiedzy i zgody właściciela przyczepy kempingowej, wdarł się do jej wnętrza, uszkadzając przy tym drzwi oraz zamek i powodując straty w wysokości 1000 zł. W przyczepie pomieszkiwał i gromadził skradzione rzeczy.
Mężczyzna tłumaczył, że do Łeby przyjechał wieczorem, był zmęczony, więc „wszedł do przyczepy, by odpocząć”. Kolejnego dnia ukradł rower, by – jak sam przyznał – „pojechać na wydmy”. Podróż okazała się niewygodna, więc porzucił pojazd na łące i wrócił pieszo. Następnie ukradł elektronarzędzia i okulary.
Policjanci przedstawili 53-latkowi łącznie 5 zarzutów, w tym 3 kradzieży, naruszenia miru domowego oraz zniszczenia mienia. Wczoraj mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie zadecydowano o zastosowaniu wobec niego środków zapobiegawczych w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu opuszczania kraju, połączonego z zakazem wydania dokumentu uprawniającego do przekroczenia granicy. 53-latek działał w warunkach recydywy, grozi mu kara ponad 7 lat pozbawienia wolności.