18/05/2024
Aktualności

Młodzież okupuje okolice klatek schodowych

Młodzież okupuje okolice klatek schodowych

Mieszkańcy osiedla przy Zespole Szkół Gospodarki Żywnościowej i Agrobiznesu obawiają się uczniów, którzy zbierają się pod ich klatkami, żeby palić papierosy. Straż miejska i policja robi co może, problem jednak nie znika.

reklama

Problem uczniów, palących w czasie zajęć lub przerw w szkołach średnich występuje już od dawna. Szkoły próbują walczyć z tą plagą, jednak większość ich starań jest bezskuteczna. W tej sytuacji ważne są również działania służb porządkowych, których zadaniem jest karanie tego typu zachowań i zapobieganie pojawianiu się ich w przyszłości. Mieszkańcy osiedli przy ZSGŻiA czują się jednak bezsilni.

– Codziennie, szczególnie podczas długich przerw młodzież zbiera się przy wejściu do klatek schodowych – mówi jedna z mieszkanek okolicznych osiedli. – Zawsze widzę ich z papierosami, a niekiedy nawet czuję, że palą coś innego, niż papierosy. Strach przy czymś takim wyjść z domu!

Dyrekcja szkoły twierdzi, że problem jest im dobrze znany, i że nie jest to pierwszy rok, kiedy muszą sobie z nim radzić. – Kłopot z takimi uczniami jest już od wielu lat, na pewno jest tu dłużej, niż moja kadencja jako dyrektorki – wyjaśnia dyrektorka ZSGŻiA Hanna Janczak. – Uczniowie co roku są informowani o tym, że poza mury szkoły nie wolno im wychodzić. Stawiamy nauczycieli przy wyjściu, których zadaniem jest pilnować uczniów, jednak nasza szkoła nie jest w jednym budynku i nie możemy po prostu wszystkich zamknąć w środku. Dlatego wielu uczniów po prostu udaje się przemknąć poza tereny szkoły. Warto dodać, ze prowadzimy wiele akcji z udziałem policji, które mają na celu pokazać ewentualne negatywne skutki i konsekwencje palenia papierosów. Składamy również co roku wnioski o dodatkowe patrole w tej okolicy, jednak i to nie daje skutku.

Tymczasem mieszkańcy są już zdesperowani, aby przywrócić spokój na ich osiedlach.

– Dzwoniłam już wiele razy na policję – podaje jedna z mieszkanek osiedli mieszkaniowych. – Tam mi często mówią, że mam dzwonić do straży miejskiej. Po wielu telefonach do straży przestali odpowiadać na moje zgłoszenia i powiedzieli, że mam wynająć sobie ochroniarza, jeśli tak bardzo mi przeszkadzają uczniowie pod blokiem.

– Interweniujemy tak często, jak tylko jest to możliwe – komentuje komendant Straży Miejskiej w Lęborku Stanisław Olszewski. – Nasze możliwości są jednak ograniczone. Mamy zaledwie dwa patrole, które działają na zmianę, więc właściwie tylko jeden patrol funkcjonuje jednocześnie. Jeden patrol nie da rady być wszędzie na raz w mieście. Dlatego często przekierowujemy sprawy na policję, ponieważ tam mają znacznie większe możliwości od nas. Natomiast co do interwencji przy ZSGŻiA, wielokrotnie już interweniowaliśmy w tym miejscu, jednak zawsze tuż przed naszym przyjazdem uczniowie chowali wszystkie papierosy i tłumaczyli się, że wszechobecne niedopałki to nie jest ich sprawka. W takiej sytuacji funkcjonariusze udzielali pouczenia i w zasadzie na tym nasze interwencje się kończyły. Nie jesteśmy w stanie zrobić dużo więcej.

Zapytaliśmy burmistrza miasta Witolda Namyślaka o sytuację lęborskiej Straży Miejskiej: – Nie widzę obecnie perspektyw, aby zwiększyć liczebność Straży Miejskiej – podaje burmistrz. – Oczywiście myślimy o zwiększeniu liczby patroli, ale nie mamy obecnie na to środków. Poza tym zadaniem Straży Miejskiej jest uzupełniać działanie policji, która ma znacznie większe zasoby, jeśli chodzi o interweniowanie czy patrole. Dlatego jeśli Straż Miejska akurat nie może się jakąś sprawą zająć, zawsze jest policja.

– Okolice szkoły są codziennie monitorowane przez policjantów pełniących służbę zewnętrzną, ze szczególnym uwzględnieniem przerw lekcyjnych. – komentuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku st. asp. Marta Szałkowska. – Jest to nie tylko efektem sygnałów ze strony dyrekcji szkoły, ale wynika również z ustawowych zadań policjantów polegających na zapewnieniu bezpieczeństwa i porządku publicznego. Policjanci reagują na wszelkie przejawy demoralizacji wśród młodzieży, podejmując przewidziane prawem czynności. Niemniej wskazuję, że od początku września policjanci interweniowali wobec młodzieży szkolnej we wskazanej okolicy z uwagi na zachowania, mogące przejawiać objawy demoralizacji. Te interwencje wynikały głównie z inicjatywy własnej funkcjonariuszy.

Podsumowując, policja interweniuje, Straż Miejska też, dyrekcja szkoły poucza uczniów, a mimo tego problem nie znika. – To dzieje się już od wielu lat – przekazuje mieszkanka osiedla przy ZSGŻiA. – Od wielu lat staram się coś w tej sprawie zrobić, ale jeszcze nic mi się nie udało. Policja powinna w tym miejscu na stałe kogoś postawić, żeby pilnował porządku, bo to już robi się nie do wytrzymania. Co z tego, że zadzwonię, skoro młodzież pochowa papierosy i jutro przyjdzie znowu. Gdyby ktoś stał i pilnował, nie mieliby odwagi tu przyjść z papierosem w ręce.

reklama
reklama

7 Komentarze

    Kiedyś mieszkałem w okolicy LO1 i tam problem był taki sam a to walka z wiatrakami, strach uwagę zwrócić bo dewastowali potem blok czy okna. Czasami nie dało się wjechać na własne, prywatne podwórko bo ciężko było się przez tłumy przebić. Nawet jeżeli wyeliminuje się to u „starszych” uczniów to zaraz przyjdą nowi i tak w koło Macieju.

    Moim zdaniem jedyne rozwiązanie problemu to palarnie na terenach szkoły – przecież to w większości osoby pełnoletnie, niech kiepy ktoś inny po nich sprząta.

    18
    4

      Palenie papierosów w miejscu publicznym jest zabronione za co można zostać ukaranym mandatem.Jak ktoś wyżej napisał są to pełnoletnie osoby i dla przykładu ukarać kilka osób może reszta się przestraszy.Identyczny problem jest koło Netto koło lo 2 często chodzę tam po zakupy i nigdy nie widziałem służb mundurowych jak by unikali konfrontacji.Wystarvzy przyjechać jak jest przerwa lekcyjna.

      7
      6

        Oooo jak wam źle a może te gówniane władze coś by zaproponowały tej młodzieży a nie jakaś polityka zawstydzania dlaczego podwórko lo1 stoi puste! Bajzel i zdewastowane ogrodzenie . Tam powinien być park dla młodzieży ławki ścieżki . A w samej szkole zimno przez okna śnieg pada i dzieciaki w kurtkach chodzą . Ale jak Lębork rządzony jest przez nieudaczników to tak jest. Nędza i nie widać perspektyw na poprawę

    Palenie papierosów w miejscu publicznym jest zabronione za co można zostać ukaranym mandatem.Jak ktoś wyżej napisał są to pełnoletnie osoby i dla przykładu ukarać kilka osób może reszta się przestraszy.Identyczny problem jest koło Netto koło lo 2 często chodzę tam po zakupy i nigdy nie widziałem służb mundurowych jak by unikali konfrontacji.Wystarvzy przyjechać jak jest przerwa lekcyjna.

    6
    8

    Mieszkam zaraz obok i faktycznie dzieciaków jest sporo podczas najdłuższej przerwy. Od rozpoczęcia roku szkolnego tylko raz widziałam jak przyjechała Straż miejska. Pisanie, że strach wyjść z domu to przesada to są dzieci. Co oprócz napyskowania zrobią? Szkoła niech w końcu zrobią palarnie i będzie spokój:)

    11

    PISOWCY tylko karać i bóg wie co bo wy to idealni parafianie wasze dzieci nie palą nie piją tylko wszystko wam się należy do DĄBROWY na pielgrzymke startujcie

    6
    5

    Kiedyś to były garaże i miejsce na ognisko. Ehhh szkoda gadać .

Komentarze są wyłaczone

POLECAMY
 
close-link