06/05/2024
Aktualności

Cztery zastępy strażaków na ul. Gdańskiej

Cztery zastępy strażaków na ul. Gdańskiej

Podejrzenie zapłonu sadzy w przewodzie kominowym jednego z domów wielorodzinnych przy ul. Gdańskiej w Lęborku postawiło na nogi zarówno właścicieli budynku jak i straż pożarną.

reklama

Dym w budynku pojawił się wieczorem. Natychmiast zaalarmowano straż pożarną. Na miejsce przyjechały cztery zastępy straży pożarnej, trzy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej, a jedna z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lęborku.

Tego typu zdarzenia są raczej rzadkością w okresie wciąż trwającego lata, ale jednocześnie przypominają o zbliżającym się sezonie grzewczym i niedrożnych kominach, których regularny przegląd spoczywa na właścicielu lub zarządcy nieruchomości.

– W tym budynku doszło do cofnięcia dymu do pomieszczenia przy rozpalaniu w piecu, więc tak naprawdę nie było pożaru sadzy – mówi st. kpt. Marcin Elwart, oficer prasowy KP PSP w Lęborku. – Przy tej okazji chciałbym przypomnieć, że kominy dymowe pieców opalanych paliwem stałym, czyli piece na opał typu drewno i węgiel,  powinny być czyszczone cztery razy w roku, czyli co trzy miesiące. Niezależnie czy ktoś w tych piecach pali czy nie, należy je czyścić. Natomiast kominy pieców na paliwa ciekłe, a więc piece gazowe odprowadzające spaliny,  wymagają czyszczenia dwa razy w roku, czyli co sześć miesięcy. Ludzie chyba zapominają o tym obowiązku, a przez takie zaniedbania dochodzi do pożarów zalegającej sadzy.

Jak twierdzą strażacy, przepis dopuszcza samodzielne wyczyszczenie przewodu kominowego. Można to zrobić kupując kulę i szczotkę kominową i opuścić ją z dachu do wnętrza komina. Osoby, które nie są w stanie zrobić tego samemu muszą wezwać kominiarza. Ten obowiązek jest jednak zaniedbywany. Inaczej jest we wspólnotach i spółdzielniach, gdzie jest to pilnowane i odbywa się cyklicznie.

– Najczęściej w trakcie pożaru w kominie, ze względu na bardzo wysoką temperaturę, dochodzi do popękania tego przewodu, bo cegła, z której jest zbudowany nie jest na to odporna – tłumaczy st. kpt. Marcin Elwart. – Dzieje się tak pomimo tego, że my te kominy gasimy piaskiem lub proszkiem gaśniczym, bo podanie wody rozsadziło by cały przewód.

Strażacy podkreślają, że do pożarów najczęściej dochodzi przez nieprawidłową eksploatację urządzeń grzewczych, w tym używanie nieodpowiedniego opału i palenie byle czym. Co więcej, nieszczelne przewody kominowe mogą być źródłem przedostawania się tlenku węgla do pomieszczeń użytkowanych przez ludzi. Przypomnijmy, że tlenek węgla, potocznie zwany też czadem jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym. Jest nieco lżejszy od powietrza i stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników lub mieszkańców.

– Po takim zdarzeniu wydajemy zalecenie nie używania tego przewodu kominowego do momentu otrzymania ekspertyzy wydanej przez osoby posiadające wymagane uprawnienia, w tym kominiarza i osób z nadzoru budowlanego – wyjaśnia st. kpt. Marcin Elwart. –Wtedy dopiero zaczynają się koszty związane z naprawą komina, które są nieporównywalnie wyższe od regularnego wzywania kominiarza i poproszenia o wyczyszczenie przewodu.

Strażacy nie mają wątpliwości, że gdy przyjdzie jesień i na dobre obniżą się temperatury, a ludzie znów zaczną palić w piecach, interwencji na terenie powiatu lęborskiego związanych z pożarami sadzy w kominach będzie mnóstwo. Tylko w minionym sezonie grzewczym (od końca października do końca kwietnia) było ich około 40.

– Z analizy poprzednich lat i naszego doświadczenia wiemy, że w okresie  jesienno-zimowym oraz wczesną wiosną, gdy uruchamiane są piece w domach, ilość wezwań lawinowo wzrasta – kończy swoją wypowiedź st. kpt. Marcin Elwart. Należy pamiętać, że najważniejszą czynnością po rozpoznaniu pożaru jest zaalarmowanie straży pożarnej, dzwoniąc pod numer 998 lub 112.

Więcej o pożarach sadzy w kominach czytaj też:
https://www.lebork24.info/2023/04/30/pozary-sadzy-zmora-leborskich-strazakow/

reklama

Zdjęcia: archiwum \ Facebook \ OSP Lębork

reklama