Dwa tygodnie temu zwracaliśmy uwagę na pojemniki z używaną odzieżą w Lęborku, które wg przypuszczeń radnego Zbigniewa Rudyka – być może stoją nielegalnie w różnych częściach miasta. Niestety, pomimo interwencji radnego sprawa tych pojemników wydaje się być wciąż aktualna, tym bardziej, że doszedł kolejny trudny temat w postaci ich przepełnienia. Ponieważ nie są opróżniane już od dłuższego czasu, mieszkańcy gromadzą używaną odzież dalej, tyle że już obok tych pojemników, co potęguje ważkość problemu a jednocześnie psuje wizerunek naszego miasta. Kiedy i kto zainteresuje się wreszcie tą sprawą ? Kiedy i kto opróżni przepełnione pojemniki z używaną odzieżą ?
Pojemniki na używaną odzież wryły się w świadomości społeczeństwa, jako miejsca charytatywnej zbiórki ubrań, nie tylko dla podopiecznych Polskiego Czerwonego Krzyża. Wrzucając do kontenera swoje stare ubrania, mamy przed oczami ubogą rodzinę, która ze łzami szczęścia w oczach rozpakowuje „dar losu” od Ciebie, a potem żyje długo i szczęśliwie. Niezależnie od tego, czy kontenerem rozporządza PCK, Eco Textil czy Fundacja Jadar, zebrana odzież i tak nie ląduje bezpośrednio w rękach „osób potrzebujących”. Dlaczego ? Bo większość ubrań trafia do pojemników w takim stanie, że najczęściej nie nadaje się już do noszenia. Takie tkaniny-śmieci są recyklingowane w specjalnych zakładach i przerabiane na czyściwo przemysłowe albo materiały do uszczelniania. Gdzie zatem trafia reszta odzieży, która jest jeszcze w miarę dobrym stanie ? Czy faktycznie idą na cele charytatywne ?
Wiadomo, że zarządzanie takimi pojemnikami kosztuje: pojemniki trzeba opróżniać, ubrania przetransportować, potem posegregować, wysłać dalej, zapłacić pensje ludziom, którzy pracują przy recyklingu. Po interwencji radnego Zbigniewa Rudyka, ratusz przekazał wiadomość, że jedyną firmą z którą Lębork ma podpisaną umowę, która płaci za dzierżawę terenu i podatek od nieruchomości jest Firma Handlowa TESSO z Gdyni. Czy firma ta jest również odpowiedzialną za opróżnianie pojemników ?
Pierwsze pojemniki na odzież używaną pojawiły się na polskich ulicach jeszcze w latach 90-tych i miały za zadanie zniechęcać Polaków do wyrzucania starych tekstyliów do śmieci. Te bowiem lądowały (i nadal lądują) na wysypisku, gdzie rozkładając się, wydzielają multum substancji, które są groźne dla gleby, wód gruntowych, ekosystemu. Dlatego też, by dać swoim ubraniom drugie życie, może przerobić je do celów przemysłowych a gdy nie ma alternatywy – wrzucać do kontenerów na tekstylia. Ma to jednak sens tylko wtedy, gdy pojemniki takie będą systematycznie opróżniane, sukcesywnie odnawiane i wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem… Póki co szpecą nasze miasto i jak się wydaje, nikt nie jest w stanie tego zauważyć.
