Policjanci pracują nad sprawą oszustwa metodą „na policjanta”, do jakiego doszło wczoraj w Lęborku. 64-latka przekazała swoje oszczędności fałszywemu kurierowi, przekonana, że w ten sposób wpłaca kaucję za uwolnienie z aresztu córki i jej partnera, którzy rzekomo spowodowali wypadek. Pamiętajmy! Policjanci NIGDY nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie akcjach i sprawach i NIGDY nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie!
Wczoraj lęborscy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o wyłudzeniu pieniędzy metodą „na policjanta”. Do 64-letniej mieszkanki Lęborka zadzwoniła kobieta podając się za jej córkę, mieszkającą w Niemczech. Oszustka mówiła, że jej partner na terenie Niemiec potrącił na przejściu dla pieszych ciężarną kobietę, która poroniła w szpitalu. Teraz obydwoje przebywają w areszcie i mogą wyjść za kaucją. Dzwoniąca przekazała słuchawkę mężczyźnie, podającemu się za niemieckiego policjanta, biegle władającego językiem polskim. Oszust przekonał swoją rozmówczynię do przekazania pieniędzy „kurierowi”. 64-latka zrobiła to, o co prosił. W ten sposób straciła prawie 40 tysięcy złotych.