17/05/2024
Aktualności

Wypadki z udziałem dzieci i pijanych kierowców

W ten weekend na drogach powiatu lęborskiego doszło do kilku zdarzeń drogowych. W sobotę i niedzielę potrącone zostały dzieci. Oba wypadki zdarzyły się w Lęborku – na ul. Krzywoustego i Stryjewskiego. Natomiast w poniedziałek, przed godz. 4 w Łebie na drzewie „wylądowała” terenowa suzuki vitara, którą prowadził 29-letni mieszkaniec powiatu lęborskiego. Jak się później okazało, miał on w organizmie prawie 4 promile alkoholu.

reklama

Zacznijmy jednak od wypadków z udziałem dzieci. W sobotę na ul. Krzywoustego pod koła dostawczego mercedesa sprintera wbiegł 10-letni chłopiec. Kierowca niewiele mógł zrobić, bo 10-latek nawet się nie rozejrzał. W wyniku uderzenia doznał wstrząsu mózgu i obrażeń ciała, które nie zagrażały jego życiu.

Dzień później, czyli w niedzielę, na ul. Stryjewskiego doszło do innego zdarzenia drogowego z udziałem dziecka. Tym razem 8-latek wyjechał rowerem z podwórza wprost na ulicę i wpadł pod nadjeżdżającego opla vectrę. Zdarzenie wyglądało dość groźnie, ale na szczęście skończyło się tylko na drobnych obrażeniach i zadrapaniach.

Jak mówią policjanci, zajęcia edukacyjne w szkołach czy przedszkolach prowadzone są bardzo często. Dzieci uczone są, jak zachowywać się na drodze, rozdawane są odblaski czy książeczki. Jednak o ile szkoły czy policjanci edukują dzieci, to rodzice nie przykładają do tego odpowiedniej uwagi, a przecież to oni są najważniejszym ogniwem, jeśli chodzi o edukację dzieci.

Niestety głuchy na edukację był też 29-letni kierowca suzuki vitary, który dzisiaj przed godziną 4 spowodował wypadek na ul. Kościuszki w Łebie (tuż przy stacji Orlen). Mający, bagatela, prawie 4 promile alkoholu we krwi, kierowca terenówki uderzył w drzewo. Poważnych obrażeń doznał pasażer vitary, 50-letni mężczyzna, który również był pod wpływem alkoholu, wydmuchał ok. 1,5 promila. Jako, że kierowca nie chciał dmuchać (lub raczej nie był w stanie dmuchnąć), trzeba było pobrać od niego krew w szpitalu – wynik zaskakujący, prawie 4 promile.

W wypadku potrzebna była pomoc strażaków. Musieli oni rozcinać pojazd, gdyż zakleszczony był kierowca. Pasażera nie trzeba było wyciągać, ale jako, że nie miał on zapiętych pasów bezpieczeństwa, doznał poważnych obrażeń ciała. Za spowodowanie wypadku i jazdę pod wpływem alkoholu, 29-letniemu kierowcy grozi kara pozbawienia wolności do lat 2, grzywna pieniężna oraz utrata prawa jazdy.

Adam Reszka

reklama

reklama