Na starym basenie przy ul. 9 Maja spotkali się grafficiarze i break dancerze, hip-hopowcy i raperzy łącznie zjechała się młodzież z 35 miast, np. z Katowic i Krakowa. Skatepark przy ul. 9 Maja okazał się świetnym miejscem na organizację tej imprezy, nawet pogoda dopisała.
W Lęborku jest mało imprez dla ludzi młodych. Powiedziałbym nawet, że Graffiti Jam, jest jedyną taką imprezą. O ile władze Lęborka dbają o rozwój sportu wśród młodzieży, to kultura jest zaniedbywana na całej linii. Jak bardzo? Dotacja w kwocie 300 zł, jaką przyznało miasto na tę imprezę mówi sama za siebie.
fot. Sławomir Łukaszuk
Patryk Łukaszuk i Maksym Piwar, czyli główni organizatorzy tej imprezy musieli radzić sobie sami i pokazali, że potrafią. Większość artystów i DJ wystąpiła w Lęborku za darmo, wystarczyło co najwyżej pokryć koszta przejazdu.
W sobotę od rana malowali na ścianach niecki „starego basenu” grafficiarze, oprócz tego koncerty rapowe, beat-box’owe, pokazy tańca: hip-hop i break dance. Finałem imprezy była „bitwa na wolnym”, czyli walka raperów na słowa.
– Sam jeżdżę po całej Polsce malując na Graffiti Jamach i będąc na kilku takich eventach zauważyłem, że czegoś tam zawsze brakuje – mówi Patryk Łukaszuk. – Stwierdziłem więc, że w Lęborku można zrobić coś, czego brakuje na tamtych imprezach. Na organizację Graffiti Jam poświęciliśmy prawie 3 miesiące czasu. Żeby ją rozpropagować skorzystaliśmy z facebooka i informacji na jednym z największych portali break deancowych.
fot. Sławomir Łukaszuk
Patryk Łukaszuk jest grafficiarzem, natomiast Makym Piwar b-boy’em, czyli zajmuje się tańcem break dance. Razem doskonale się uzupełniają i stworzyli dobrą imprę, których w Lęborku brakuje. Czekamy więc na następne.
Wszystkie zamieszczone zdjęcia są wykonane przez: Sławomir Łukaszuk
Adam Reszka