Kto uważa, że jesienne dni muszą być chłodne. Na pewno nie lęborscy radni. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta atmosfera była bardzo gorąca, a na sali rajców czasami aż się gotowało. A to doszło do rozłamu koalicji i to w momencie głosowania nad uchwałą w sprawie podatków, ale za to demonstracyjnie i jednogłośnie nie zagłosowano nad nadaniem nazwy rondu przy ul. Słupskiej imienia Lecha Kaczyńskiego. Na zakończenie dowiedzieliśmy się natomiast co to znaczy „rozmowa prywatna” między radnym Maciejem Szrederem a Alicją Zajączkowską, wiceburmistrz miasta.

Każdy z tych tematów ciekawy i trudno je będzie zwięźle opisać w jednym artykule, zaczniemy więc od nadania nowo wybudowanemu rondu przy ul. Słupskiej i Żeromskiego im. Lecha Kaczyńskiego. Już w poprzednim półroczu radni PiS wprowadzili pod obrady sesji Rady Miasta punkt dotyczący nadania bulwarowi nad rzeką (łączącemu ul. Armii Krajowej i Staromiejską) nazwy Lecha Kaczyńskiego i ofiar tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej. Wtedy radni z koalicji Platforma Obywatelska i Ziemia Lęborska powiedzieli stanowczo nie. Żeby nie poruszać tematów politycznych, jako argument użyli faktu, że bulwar ten jest na razie brzydki i niegodny, by nosił on taką nazwę. Do tematu obiecano jednak powrócić, gdyż w przyszłym roku deptak ma być remontowany i być może po wykonaniu tej inwestycji, pomyśli się o nadaniu jakiegoś „dobrego” imienia.
Tymczasem podczas tej sesji Rady Miasta w projektach uchwał znalazł się punkt „Nadanie nazwy rondu pomiędzy ulicami Słupską, Sportową i Żeromskiego w Lęborku”. Prawie 500 lęborczan podpisało się pod petycją, w której zwracali się do Rady Miejskiej w Lęborku z wnioskiem o nadanie temu miejscu nazwy Lecha Kaczyńskiego. Inicjatorem tego przedsięwzięcia był Maurycy Frąckowiak.
Podczas sesji Maurycy Frąckowiak przedstawił życiorys Lecha Kaczyńskiego i jego działalność w latach 80., kiedy to tworzył on zalążki Solidarności i jego działalność opozycyjną, po lata 90. kiedy to został wybrany do parlamentu i brał udział w pracach rządu oraz był doradcą Lecha Wałęsy aż do 10 kwietnia 2010 r., kiedy to pełniąc funkcję Prezydenta RP zginął w wypadku samolotu rządowego Tu 154M przed lotniskiem w Smoleńsku.
Jednak życiorys i zasługi Lecha Kaczyńskiego nie wywarły większego wrażenia na radnych koalicji, którzy stanowczo sprzeciwili się nadaniu rondu przy ul. Słupskiej imienia Lecha Kaczyńskiego. W wywiadzie dla nas Maurycy Frąckowiak nie krył zszokowania i rozgoryczenia takim przebiegiem głosowania.
– Liczyłem na to, że radni przegłosują tę uchwałę na tak – stwierdza Maurycy Frąckowiak. – Oczywiste jest, że prezydent usposabia majestat Rzeczpospolitej Polskiej. Zginął w służbie dla tego kraju. Lech Kaczyński był człowiekiem niezwykle zasłużonym dla ludności i demokracji. Musi mnie boleć, człowieka „Solidarności”, że nie docenia się tego co on zrobił. W imię jakich racji tak zagłosowano?
Na radnych koalicji suchej nitki nie zostawili opozycyjni radni.
– Nie spodziewałem się, że ta uchwała zostanie negatywnie przegłosowana – stwierdza Maciej Szreder, radny SLD. – Abstrahując od tego, co prezydent Kaczyński zrobił dla kraju i pomijając to, to chodzi tu o tragizm sytuacji. Zginął prezydent, najważniejsza osoba w państwie. Przypomnę tylko, że prezydent Narutowicz w Polsce międzywojennej zginął po siedmiu dniach, został zastrzelony. Dzisiaj ma place i ulice, chociaż nic nie zdążył zrobić w tym czasie dla kraju, chodzi jednak o tragizm sytuacji i upamiętni ego tego wydarzenia. Jeśli chodzi o nadanie imienia na przykład Lechowi Wałęsie, wobec którego cały czas ma się potężne zarzuty, Platforma skacze do góry i nie ma nic przeciw. Mówi się o zakończeniu wojny Polsko-Polskiej, ale w tej uchwale to radni Platformy byli przeciw.
Głos w sprawie zabrał również radny Prawa i Sprawiedliwości, Zbigniew Rudyk.
– Nikt nie mówi, że w Nowej Wsi Lęborskiej jest osiedle 30-lecia PRL albo w Lęborku ulica Pawła Findera, chociaż wiemy kim on był – mówi radny Zbigniew Rudyk. – Ale dziwi mnie, że wszystko się robi, by nie było nazwiska Lecha Kaczyńskiego. Panie burmistrzu, znał pan Lecha Kaczyńskiego osobiście i wie pan, że był on wielkim patriotą. Nienawiść nie zna granic, jeśli nie chcieliście Lecha Kaczyńskiego, to myślałem, że koalicja zaproponuje dodać „i ofiar katastrofy smoleńskiej”. Bylibyśmy za tym. Proszę nie zapominać, że ten projekt uchwały, to był projekt obywatelski, nie projekt PiS-u. Możecie PiS-u nienawidzić, ale to była propozycja prawie 500 mieszkańców Lęborka. Mam nadzieję, że jak przyjdą następne wybory, to te osoby Wam to zapamiętają.
A co na to radni koalicji? Ich odpowiedzią było milczenia. Zazwyczaj, kiedy wywiązuje się dyskusja podczas sesji, radni Platformy Obywatelskiej i Ziemi Lęborskiej kryją głowę w piasek, co przy okazji głosowania nad innym projektem uchwały zarzucił im radny Maciej Szreder.
Po sesji spytaliśmy się radnego Jarosława Gosza, dlaczego radni koalicji nie głosowali nad przyjęciem nazwy dla ronda przy ul. Słupskiej imienia Lecha Kaczyńskiego.
– Nasze stanowisko, czyli PO jest następujące, trzeba znaleźć godne miejsce dla uczczenia, ale wszystkich ofiar tej katastrofy i tego stanowiska będziemy się trzymali, tak jak obiecaliśmy podczas głosowania w sprawie nadania nazwy bulwarowi nad rzeką Łebą – stwierdza radny Jarosław Gosz. – Gdyby była inicjatywa nadania rondu imienia ofiar katastrofy smoleńskiej, to Platforma byłaby za.
Radny Gosz zapewniał przy okazji, że wojny Polsko-Polskiej w Lęborku nie ma. Nie ukrywa jednak, że prezydent Lech Kaczyński nie był prezydentem wszystkich Polaków, tylko prezydentem jednego ugrupowania partyjnego i nie ma mowy, by jakiekolwiek miejsce w Lęborku nosiło nazwę Lecha Kaczyńskiego.
Czy taki pogląd nie świadczy o wojnie Polsko-Polskiej? Czy wobec słów Jarosława Gosza, radni PiS mogą również mówić, że prezydent Bronisław Komorowski, jest prezydentem Platformy Obywatelskiej? I czy mimo wszystko, nazwa ronda nadana Lechowi Kaczyńskiemu nie należy się chociażby z faktu, że zginął on w momencie pełnienia obowiązków państwowych?
Na te pytania niech odpowiedzą sobie Państwo sami.
Adam Reszka
