Skarby z Czarnówka można podziwiać w Muzeum w Lęborku do końca grudnia codziennie za wyjątkiem poniedziałków (w godzinach otwarcia placówki). Są tak unikatowe i godne uwagi, że takiej możliwości, jaką stworzyli pracownicy muzeum nie można nie docenić.
Ekspozycja obejmuje kilkaset eksponatów. Wszystko w rewelacyjnej aranżacji Bogumiły Tesmer. Dodatkiem jest katalog jej projektu, wydany przez muzeum, z tekstem Agnieszki Krzysiak.
Otwarcia wystawy w obecności licznych osób, które mają swój udział w odkryciu cmentarzyska w Czarnówku, wykopaliskach i powstaniu tej ekspozycji oraz wiernych muzeum wernisażowych gości dokonała w miniony piątek dyr. Mariola Pruska w towarzystwie archeolożek i kuratorek wystawy: Agnieszki Krzysiak i Agnieszki Mazur oraz dr Jacka Andrzejewskiego, szefa działu epoki żelaza Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Oczywiście zaczęła od podziękowania wszystkim pracownikom muzeum z wyszczególnieniem obu Agnieszek, których praca sprawiła, iż te stłuczone naczynia, zawierające takie skarby, wydobywane przez 40 lat, mogą teraz przenieść nas w tak dawne czasy, sięgające nawet epoki neolitu i żelaza.
– Chciałam podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, żeby te zabytki mogły znaleźć się w naszym muzeum – powiedziała z kolei Agnieszka Krzysiak, podkreślając, iż cmentarzysko w Czarnówku to największa nekropolia w Polsce i czy nie w Europie. Prace wykopaliskowe objęły 3 000 grobów. Wszystkie zabytki dokładnie udokumentowano.
Dr Andrzejewski pochwalił współpracę z archeologami lęborskimi.
– To jest stanowisko niebywałe – powiedział o terenie wykopalisk. – W Europie nie ma równych sobie.
Zwrócił uwagę na oryginalne misterne cechy filigranowych złotych ozdób, wykonane przez mistrzów wielkiego pokroju, które ukazują, jak wyjątkowe skarby kryje ziemia lęborska. Równocześnie podkreślił, jak wielkim osiągnięciem jest praca muzealników lęborskich, którzy doprowadzili te zabytki do takiego wyglądu. Zapewnił, iż mają uznanie całego środowiska archeologicznego, zajmującego się tą epoką. Mówił też o wartości tych zabytków dla pogłębienia wiedzy historycznej o naszych przodkach.
– Jestem wręcz zauroczony tymi materiałami – wyznał, przypominając, iż najdłuższe projekty wykopaliskowe trwają ok. 5 lat, gdy tymczasem prace w Czarnówku, obejmując tak wielkich rozmiarów stanowisko, tak bogate w zasoby materialne, musiały być prowadzone o wiele wiele dłużej.
– Stanowisko to ma dla nauki wartość nieocenioną – podkreślił. – Wystawa też zrobiła na mnie niebywałe wrażenie.
Przypomniano, jak to różne muzea zgłaszały chęć zdobycia dla swoich zbiorów coś z tego czarnówkowego skarbu i że w 2001 r. dyr. Pruska przekonała władze Lęborka, żeby nie zgodziły się na przekazanie tych zabytków gdziekolwiek indziej. Wskazała tu na zasługę w tej mierze obecnego na wernisażu ówczesnego burmistrza Jana Przychodę. Urząd Miasta przekazał spore fundusze na zapewnienie zabezpieczenia zabytków i przejęcie ich przez lęborskie muzeum. Również wójt gminy Nowa Wieś Lęb. Ryszard Wittke wsparł archeologów w pracach wydobywczych.
O tym, co kryło cmentarzysko w Czarnówku, jaka jest jego historia oraz o przebiegu prac archeologicznych można dokładnie dowiedzieć się, odwiedzając muzeum.
– Gorąco zapraszam wszystkich, którzy na własne oczy chcieliby się przekonać, jak utalentowane, bogate i wysoko rozwinięte były ludy, zamieszkujące nasze ziemie na początkach naszej ery. Z pewnością niejedna osoba ze zwiedzających będzie zaskoczona, jakie skompilowane i piękne ozdoby wykonywano wówczas ręcznie ze złota i srebra – zachęca Agnieszka Krzysiak.
Goście wernisażowi mieli już przyjemność zgodzić się w tej mierze z opinią pani Agnieszki.
Tekst i fot. Iw. Ptasińska