Śliska nawierzchnia, nierozwaga i alkohol były przyczynami kilku kolizji drogowych, do których doszło w naszym powiecie. Wczoraj (15 sierpnia) na drodze wojewódzkiej 214 w kierunku Cewic doszło do dwóch kolizji z udziałem trzech aut, natomiast dzisiaj w Łebie „szaleli” pijani kierowcy.
Kierowca BMW na numerach rejestracyjnych z woj. kujawsko-pomorskiego nie dostosował prędkości na śliskim, krętym i leśnym odcinku drogi wojewódzkiej 214 tuż za miejscowością Osowiec (g. Cewice). Nagłe hamowanie zakończyło się na poboczu i choć auto wjechało do lasu i uderzyło w drzewo, to nikt w samochodzie nie odniósł obrażeń. Kilkadziesiąt minut później, kiedy kierowca BMW czekał na zamówioną lawetę, uwagę na pojazd zwrócił kierowca volkswagena passata, który chciał sprawdzić co się stało. Zawrócił i zatrzymał samochód na przeciwnym pasie ruchu. Zapomniał jednak, że zatrzymywanie się na podwójnej linii ciągłej jest zabronione. Stojącego za zakrętem volkswagena w porę nie zauważył kierowca nissana i tak doszło do kolejnej kolizji. Kierowcy obu tych pojazdów zostali ukarani przez policję mandatami. Kierowca vw za zatrzymanie pojazdu w miejscu stwarzającym zagrożenie w ruchu, natomiast kierowca nissana za spowodowanie kolizji.
Dzisiaj między gdz. 11-12 doszło do dwóch kolizji w Łebie i to także w tym samym miejscu. Najpierw na ul. Św. Mikołaja dachował vw polo, którym kierował nietrzeźwy, 45-letni łebianin. Choć całe zdarzenie wyglądało dość groźnie, to kierowca „wyszedł” (świadkowie mówią, że wypadł) z samochodu bez większych obrażeń. Jak się później okazało, miał on w organizmie 1,6 promila alkoholu.
Kilkadziesiąt minut później, także na ul. Św. Mikołaja doszło do kolejnej kolizji. Tym razem nietrzeźwy rowerzysta, który miał w organizmie ok. jednego promila alkoholu, wjechał w samochód osobowy. Rower, którym się poruszał miał dodatkowo napęd spalinowy i nagłe załączenie się silnika spalinowego, było przyczyną nagłego wtargnięcia pod koła osobówki.
Adam Reszka