Dzisiaj w lęborskiej komendzie, nadinspektor Krzysztof Gajewski, I Zastępca Komendanta Głównego Policji podziękował mł. asp. Marcinowi Majchrzakowi za postawę, jaką wykazał się 19 kwietnia br. na przejeździe kolejowym w Mostach. Dla dziennikarzy strzelił natomiast tzw. „focha”, gdyż mimo wcześniejszej zgody na uczestnictwo dziennikarzy podczas tego spotkania, nie wpuszczono nas do lęborskiej komendy.

Spotkanie w zastępcy komendanta głównego policji z funkcjonariuszem lęborskiej policji miało się odbyć o godz. 9.00. Dziennikarzy poinformowano, że nadinsp. Krzysztof Gajewski się spóźni i spotkanie odbędzie się o godz. 10.00. Kiedy dziennikarze przybyli o wskazanej godzinie, dostali informację, że jest już po spotkaniu i zastępca komendanta głównego już odjechał.
Skąd te uniki? Nie tak dawno ogólnokrajowe media doniosły, że nadinsp. Krzysztof Gajewski z umiłowaniem wykorzystywał służbowy śmigłowiec dla własnych potrzeb, latając z Warszawy do Gdańska.
Gdy sprawą zainteresowali się dziennikarze, wice-komendant zaczął unikać mediów. Jak się okazuje, nawet tych lokalnych.
Wróćmy jednak do uroczystości w lęborskiej komendzie, podczas których nadinspektor uhonorował funkcjonariusza Referatu Ruchu Drogowego lęborskiej komendy powiatowej nagrodą pieniężną, dyplomem i pamiątkową tablicą – za wyjątkową odwagę zaprezentowaną podczas służby. Po zastępcy komendanta, Starosta Lęborski Wiktor Tyburski wręczył policjantowi list gratulacyjny oraz upominek.
Przypomnijmy wydarzenia z 19 kwietnia na przejeździe kolejowym w Mostach. Mł. asp. Marcin Majchrzak zjeżdżając do komendy na zakończenie służby zauważył autobus wjeżdżający na przejazd kolejowy pomimo braku możliwości zjazdu z niego z uwagi na inne pojazdy stojące w korku. Policjanta zaniepokoiła ta sytuacja więc zaparkował motocykl i podszedł do kierowcy autobusu żeby zwrócić mu uwagę. W tym momencie rozległ się dźwięk alarmu sygnalizującego nadjeżdżający pociąg i zaczęły zamykać się zapory. Jedna z nich zablokowała się o autobus. Siedzący w autobusie pasażerowie, w większości dzieci, zaczęli natychmiast w panice uciekać z tylnych siedzeń na przód pojazdu. Policjant odłamał pękniętą zaporę blokującą autobus krzycząc do stojących przed autobusem kierowców pojazdów aby zjechali na boki robiąc miejsce stojącemu za nimi autobusowi.
Tylko szybka ocena sytuacji i reakcja policjanta, nie doprowadziły do zderzenia z pociągiem, który zaraz po przejechaniu przez kierowcę autobusu kilku metrów do przodu, przejechał obok.
Mł.asp. Marcin Majchrzak podczas uroczystości podkreślał, że nie zrobił niczego nadzwyczajnego i każdy powinien się tak zachować.