Czy 21 grudnia 2012 będzie koniec świata? To raczej niemożliwe, ale nauczony, by nigdy nie mówić nigdy, postanowiliśmy sprawdzić, czy i jak służby takie jak policja, straż pożarna, szpital i wydziały obrony cywilnej w powiecie i ratuszu są przygotowane na Armagedon.
Już na początku artykułu możemy zdradzić, że tak naprawdę to nikt z nas zwykłych ludzi, ani urzędników a nawet służb ratunkowych nie jest przygotowany na koniec świata, bo tak naprawdę nie wiemy, na co się przygotować? Globalna katastrofa może zdarzyć się tylko raz i trudno przewidzieć jej przebieg. Powodzie, tornada, trzęsienia ziemi, a może atak kosmitów – co nas czeka?
Lokalne służby medyczno-ratownicze przygotowane są na lokalne zagrożenia – podtopienia, powodzie, katastrofy drogowe, pożary, zagrożenia chemiczne, ale to wszystko nic w porównaniu z końcem świata i takimi katastrofami jak: śmiercionośny meteoryt czy kosmiczne promieniowanie. Jednak nie wszystkim koniec świata jest straszny.
– Lęborska policja jest przygotowana na wszelkie ewentualności, nawet na atak kosmitów – uważa asp. Daniel Pańczyszyn, oficer prasowy KPP Lębork.
– My jako strażacy nie zakładamy, aby taki koniec świata nastąpił – stwierdza Jan Drozd, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku. – Nie mniej jednak jesteśmy gotowi na podjęcie działań mających na celu ratowanie przede wszystkim życia ludzkiego, a następnie mienia i środowiska. Jeśli będzie możliwość wyjechania, to na pewno dotrzemy wszędzie tam, gdzie trzeba będzie nieść pomoc.
A jak się zachować w razie zagrożenia? Gdzie szukać pomocy lub gdzie się gromadzić. W średniowieczu w razie katastrof lub wojen ludzie gromadzili się w kościołach, a co mamy robić w dobie globalnej komunikacji – radia, telewizji, Internetu? Wychodzić z domów czy czekać na informacje z zewnątrz? W Lęborku jest tylko jeden schron, który w razie zagrożenia jest w stanie ochronić ok. 250 osób. Znajduje się on przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1.
Największym zagrożeniem podczas katastrof jest jednak chaos. Należy się liczyć z tym, że może nastąpić brak łączności telefonicznej, Internetu a nawet prądu. Sztaby reagowania kryzysowego, które znajdują się w każdej gminie, powiecie czy urzędach wyższego szczebla dysponują sprzętem do komunikacji radiowej.
-Zalecamy wszystkim pozostać w domu do czasu uzyskania informacji o zagrożeniu – informuje Tomasz Sopyłło, asystent starosty lęborskiego. – Odpowiednie służby będą starały się przekazać niezbędne informacje. W przypadku, gdy nie będzie możliwości skorzystania z masowych środków przekazu, to w miejscach użyteczności publiczne, w budynkach mieszkalnych będą zamieszczane informacje lub po ulicach będą jeździć samochody wyposażone w sprzęt nagłaśniający przekazując informacje.
W przypadku ewakuacji należy zabrać ze sobą zapas wody pitnej i suchy prowiant wystarczający na min. 3 dni. Miasto nie jest w stanie zabezpieczyć żywności dla wszystkich mieszkańców. Pomoc jest realna tylko w przypadku ewakuacja kilku rodzin, np. po pożarze budynku wielorodzinnego. Ludzie kwaterowani mogą być wówczas w szkołach. Tam można liczyć na wyżywienie ze stołówek, koce czy miejsce do noclegu. W przypadku ewakuacji poza miasto zabezpieczony jest transport dla ok. 50% mieszkańców, a zapewni go m.in. komunikacja miejska. Reszta osób wykorzysta zapewne własny transport.
Lęborski szpital, tak jak inne placówki medyczne w powiecie (ośrodki zdrowia) będą mogły przyjąć większą liczbę pacjentów. Dodatkowo w Lęborku zabezpieczony jest dodatkowy budynek, w którym będą mogli być umieszczeni ranni i potrzebujący pomocy medycznej.
A czy Państwa zdaniem jesteśmy przygotowani na koniec świata? Czy jesteśmy dostatecznie zabezpieczeni? Piszcie, czekamy na Wasze opinie.
Adam Reszka
Relacja filmowa Michał Sałata