Do groźnego incydentu doszło w jednym ze sklepów sportowych w Lęborku. Mężczyzna ukradł przedmioty o łącznej wartości niemal 1200 zł i groził sprzedawcy przedmiotem przypominającym broń.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 30 września. Mężczyzna ukradł dwie pary butów oraz rękawice o łącznej wartości niemal 1200 zł. Gdy kierownik placówki próbował odebrać mu skradziony towar, złodziej zagroził mu przedmiotem przypominającym broń palną. Następnie uciekł w kierunku dworca.
– Powiadomieni o tym zdarzeniu policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy – mówi st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. – Kryminalni zdobyli nagranie monitoringu z jego wizerunkiem i wytypowali podejrzewanego o kradzież rozbójniczą. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że to najprawdopodobniej 39-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, znany już im z wcześniejszych interwencji. Praca operacyjna kryminalnych doprowadziła do zatrzymania 39-latka na terenie powiatu wejherowskiego następnego dnia przed południem. Policjanci zatrzymali go, gdy wchodził do budynku dworca. Mężczyzna miał przy sobie plecak, w którym kryminalni znaleźli skradzione rękawice i obuwie jak również m.in. pistolet na kulki, dwie kominiarki, nóż i pałkę teleskopową.
Jeszcze tego samego dnia 39-latek usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej, przestępstwa zagrożonego karą 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna działał w warunkach recydywy, bo odbywał już karę pozbawienia wolności za przestępstwo przeciwko mieniu, więc w jego przypadku kara może być znacznie wyższa.
Wczoraj 39-latek został doprowadzony do prokuratury, a dziś stanął przed obliczem sądu, który zadecydował o zastosowaniu wobec niego najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na dwa miesiące.