Pomazane sprayem ściany szczytowe bloków, przystanki autobusowe lub ławki w parkach. To częsty widok w Lęborku. Wandale zazwyczaj działają pod osłoną nocy, ale lęborska policja i straż miejska każdorazowo interweniuje i podejmuje działania zmierzające do ustalenia sprawców. Jest też apel do mieszkańców o większą współpracę ze służbami.
Co rusz na wielu blokach mieszkalnych w Lęborku, zarówno na osiedlach, jak i w centrum, pojawiają się namalowane sprayem napisy o różnej treści. Bazgrołów przybywa, a wandale zdają się być nieuchwytni. Napisy nie są na bieżąco zamalowywane przez właścicieli czy administratorów budynków, a przystanki długo czekają na wyczyszczenie przez odpowiednie służby miejskie.
Zniszczenia znikałyby szybciej, gdyby policji lub straży miejskiej udawało się złapać wandala na gorącym uczynku i wyegzekwować od niego naprawę i przywrócenie zniszczonej przez niego powierzchni do stanu przed zniszczeniem. To jednak nie jest takie proste.
– Wandale działają głównie nocą i tu niestety interweniujemy zazwyczaj po fakcie – informuje Sławomir Olszewski, komendant Straży Miejskiej w Lęborku. – Wtedy informujemy administratorów budynków, że taka sytuacja miała miejsce. Wandale wiedzą jednak, żeby tego nie robić tam, gdzie są kamery monitoringu, więc do aktów zniszczeń dochodzi w miejscach ustronnych.
Strażnicy miejscy apelują do mieszkańców o większą czujność, obserwowanie okolicy i pomoc w ustaleniu ewentualnych sprawców.
– Liczymy na odzew i pomoc od mieszkańców Lęborka – mówi Sławomir Olszewski. – Jeżeli ktoś jest świadkiem takiego zdarzenia, to najlepiej dzwonić do nas od razu, gdy ma to miejsce. Musi być współpraca mieszkańców ze służbami. Jeżeli ktoś ma wiedzę, kto dopuścił się zniszczenia, to powinien nas lub policję o tym powiadomić. Wtedy będzie interwencja natychmiastowa. Ciężko jest po fakcie ustalić, kto to zrobił. Sprawcy najczęściej są na tyle zamaskowani, że nawet jeśli jest nagranie z monitoringu, to nie ma możliwości ustalenia jego wizerunku. Najlepiej więc jest złapać wandala na gorącym uczynku. Wtedy taka osoba poniesie pełną odpowiedzialność za dokonane zniszczenie. Po złapaniu takiego delikwenta, przekazujemy go policji, która prowadzi dalsze czynności. To jest niszczenie mienia, które podpada pod Kodeks karny. Sprawa trafiłaby do sądu, a kara pieniężna zależałaby od wartości zniszczenia.
Czytaj też:
Pomazane bloki i przystanki w Lęborku. Straż miejska apeluje do mieszkańców o większą współpracę [ZDJĘCIA]
Udostępnij ten artykuł
Pozostaw komentarz