Zakończył się jeden z gorszych sezonów od lat dla łebskich przedsiębiorców. Wielu z nich zapamięta go jako wyjątkowo trudny. Starty sięgają nawet czterdziestu procent.
Tegoroczny sezon wakacyjny nie rozpieszczał ani turystów, ani jak się okazuje lokalnych przedsiębiorców. Kapryśna pogoda, długotrwałe opady deszczu i zaskakująco niskie temperatury skutecznie odstraszyły odwiedzających, co bezpośrednio przełożyło się na frekwencję. W konsekwencji branża turystyczna znacząco na tym ucierpiała. Przedsiębiorcy liczą straty, a obraz nie jest pokrzepiający.
– Straty w porównaniu do ubiegłych lat wyniosły nawet 40 procent – mówi jeden z przedsiębiorców prowadzących działalność w Łebie od wielu lat. – Zdecydowanie było mniej turystów. Główne przyczyny to, moim zdaniem, przede wszystkim pogoda, ale również ogólna drożyzna, o której mówi się wszędzie.
Przedsiębiorcy zgodnie wskazują, że najgorszym miesiącem tego lata był lipiec – zwykle uważany za szczyt sezonu. Sierpień przyniósł lekką poprawę, jednak niewystarczającą, by zrekompensować wcześniejsze straty.
– Lipiec był katastrofalny. W sierpniu było trochę lepiej, ale tylko trochę – podkreśla właściciel. – Wrzesień? To już nie ten sam kaliber. To miesiąc emerytów i studentów, których jest znacznie mniej niż rodzin z dziećmi w środku lata. Trudno się spodziewać, by miał on znaczący wpływ na całościowy bilans sezonu.
Czytaj też: