Mieszkańcy ul. Emilii Plater w Lęborku od lat apelują o montaż latarni przy garażach. Mimo gotowego projektu i pozwolenia na budowę, teren wciąż pogrążony jest w ciemności. Winne są opóźnienia i zrywane umowy i fakt, że urzędnicy nie przewidzieli na ten cel pieniędzy w budżecie miasta.
Podwórze przy budynku 8C to miejsce, gdzie po zmroku ciężko poruszać się bez latarki. Choć problem zgłaszany jest od 2020 roku, do dziś nie postawiono tam ani jednej lampy.
Wszystko zaczęło się w 2020 roku, gdy miasto zleciło przygotowanie dokumentacji projektowej dla oświetlenia zaplecza ul. Emilii Plater. Wtedy wydawało się, że rozwiązanie problemu jest kwestią miesięcy. Tymczasem pierwszy wykonawca odstąpił od zawarcia umowy, kolejny przeciągał realizację aż do 2022 roku, po czym umowa została rozwiązana z powodu niedotrzymania terminu. Kolejna – z 2023 roku – miała doprowadzić sprawę do końca. W kwietniu 2023 roku została zaakceptowana koncepcja oświetlenia, które miało powstać na wiosnę zeszłego roku. Projekt przewiduje budowę dziesięciu słupów i nowej linii kablowej. Wszystko gotowe. Ale latarni jak nie było, tak nie ma.
Kosztorys z 2023 roku przewiduje kwotę ponad 163 tysiące złotych, jednak jak zaznaczają władze miasta – kwota ta mogła ulec zmianie i znana byłaby dopiero po wyłonieniu wykonawcy.
Radny Krzysztof Świątczak zawnioskował o postawienie chociaż jednej lampy. Postawienie tylko jednej lampy, jak sugerował wnioskodawca, według urzędników byłoby nieefektywne i kosztowne – wymagałoby zmiany całego projektu lub wykonania 240-metrowej linii kablowej do pojedynczego słupa, odpowiadają, że bardziej racjonalne byłoby wykonanie całej inwestycji od razu.
W budżecie na 2025 rok nie przewidziano pieniędzy na realizację tego zadania, jednak wniosek będzie brany pod uwagę przy planowaniu inwestycji na następne lata budżetowe.