Otruto kasztanowca rosnącego w okolicach garaży przy ul. Wojska Polskiego w Lęborku. Na pniu drzewa odkryto głębokie nawierty, do których prawdopodobnie wlano toksyczną substancję. Drzewo usycha – liście żółkną, a gałęzie zaczynają obumierać.
Kasztanowiec biały przez lata był częścią lokalnego krajobrazu. Dawał cień, pełnił funkcję przyrodniczą i estetyczną. Jego nagłe zamieranie wzbudziło duże poruszenie wśród mieszkańców.
Sprawa została dziś zgłoszona na policję. Władze apelują do mieszkańców o pomoc – poszukiwani są świadkowie lub osoby, które mogły widzieć coś podejrzanego w okolicy.
– W poprzednich latach kierowano do nas wnioski o wycięcie tego drzewa, rozpatrywaliśmy je jednak negatywnie – mówi Janusz Pomorski, kierownik Referatu Promocji i Kultury Urzędu Miejskiego w Lęborku. – Porażenie drzewa jest bardzo duże, prawdopodobnie grozi mu szybkie obumarcie i w finale wycięcie.
Ktoś prawdopodobnie wziął sprawy w swoje ręce i zatruł drzewo, by samo obumarło.
Celowe uszkodzenie drzewa, np. poprzez jego otrucie, może być traktowane jako zniszczenie mienia – zgodnie z Kodeksem karnym grozi za to kara do 5 lat więzienia. Dodatkowo, na podstawie ustawy o ochronie przyrody, sprawcy może zostać nałożona wysoka kara pieniężna – w przypadku dużych drzew sięgająca nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Właściciel drzewa np. miasto może również domagać się odszkodowania za wyrządzone szkody.