To miało być „idealne” pozbycie się niechcianego psa, właściciel-oprawca włożył go worka i wrzucił do jeziora. Jakby nigdy nic… bez jakichkolwiek skrupułów. Rankiem wędkarz łowiąc ryby, zahaczył nagle o „coś”, po czym wydobył z wody biały worek a w nim… zwłoki młodego psa w typie jamnika z pół-zaciskową niebieską obrożą i krótką smyczą. Według opinii Stowarzyszenia „Bezdomny kundelek” piesek nie posiadał żadnych zewnętrznych obrażeń. Przyczynę śmierci wyjaśni ostatecznie sekcja zwłok, jaka ma zostać przeprowadzona w jednym z miejscowych gabinetów weterynaryjnych. Policja poszukuje oprawcy psa, który mienił się być jego „Panem”. Zdarzenie miało miejsce w sobotę o godz. 12:30 nad jeziorem Lednik k. Miastka.
Zdjęcie: Stowarzyszenie „Bezdomny kundelek”
