Sondaże przedwyborcze są najlepszym, choć nie bezbłędnym, zwierciadłem opinii publicznej – przekonują przedstawiciele nauk społecznych. Skoro tak, to dlaczego sondaże różnią się czasem tak bardzo między sobą? Czy to wina badaczy i przyjętej przez nich metody? A może samych badanych, którzy nie zawsze mówią ankieterom prawdę? Z jednej strony daje się słyszeć, że nie znaleźliśmy do tej pory lepszego sposobu szacowania preferencji wyborców niż sondaże, choć są one wciąż niedoskonałe. Przeciwnicy uważają, że sondaże przedwyborcze manipulują jedynie opinią publiczną zamiast ją wyrażać, ponieważ to one decydują, kto się liczy w wyborczej grze, a kto nie…
Choć do wyborów parlamentarnych mamy jeszcze prawie rok, mieszkańcy naszego kraju żywo interesują się przedwyborczymi sondażami. Wczoraj np., 18.11.br ukazały się dwa najnowsze sondaże wyborcze, jeden przegotowany przez CBOS, drugi przez IBRIS. Oba przeprowadzone na reprezentatywnej grupie 1000 osób, choć rzecz jasna trudno wskazać jaką metodą były one przeprowadzone i wśród jakiej, reprezentatywnej grupie ludności. W obu sondażach „zgadza” się jedynie wynik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości (PiS), który wynosi tyle samo – po 34%. To co najciekawsze dzieje się za plecami liderującej partii.
Największą niewiadomą wydaje się być elektorat Koalicji Obywatelskiej, który waha się w przedziale od 20 (CBOS) do blisko 28 % (IBRIS). Wg sondażu CBOS na III miejscu jest Polska 50 Szymona Hołowni – 10% a na IV – Konfederacja – 6%, pozostałe partie (Lewica – 4%, PSL – 3%) znajdują się poniżej progu wyborczego. Inaczej jest w sondażu IBRIS, gdzie III miejsce zajmuje Lewica – 10,1 %, IV Polska 50 (9,6%) a V – PSL 6,6%. Poniżej progu wyborczego znalazła się tutaj Konfederacja (4,3%). Wg obu sondaży wybory wygra PiS, ale większość sejmową gwarantuje mu tylko sondaż CBOS-u. Wg IBRIS-u zdecydowaną większością sejmową będzie miała opozycja. I komu tu wierzyć ?
źródło informacje: sondaże CBOS i IBRIS z dn. 18.11.br
