Zarówno w diecezji pelplińskiej, jak i archidiecezji gdańskiej, obejmującej część powiatu kartuskiego, wyświęcono w tym roku o połowę mniej księży. W obu wymienionych diecezjach święcenia kapłańskie przyjęło po pięciu neoprezbiterów. O spadku liczby powołań kapłańskich pisze „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”, powołując się na stworzoną przez autora „Mapbloga” mapę, na której zaznaczono liczby wyświęconych w tym roku księży w poszczególnych diecezjach. Okazuje się, że w całej Polsce wyświęcono łącznie 212 księży, o 52 mniej niż rok wcześniej. W diecezji warmińskiej święceń nie było w ogóle.
W archidiecezji gdańskiej, obejmującej część powiatu kartuskiego oraz w diecezji pelplińskiej posługę kapłańską rozpoczęło po 5 neoprezbiterów. To duży spadek, bo w archidiecezji gdańskiej w ubiegłym roku nowych księży było 11, a w diecezji pelplińskiej – 10.
Skąd ten spadek ? Autorka publikacji poprosiła o opinię w tej sprawie rzeczników obu diecezji. Ksiądz Ireneusz Smagliński, rzecznik prasowy diecezji pelplińskiej, cytowany w tekście stwierdził, że: „(…) Jedną z głównych przyczyn jest niewątpliwie atmosfera wywoływana przez niektóre środowiska niechętne Kościołowi (…)”. Podkreślił też, że w parafiach podejmowane są różnego rodzaju akcje modlitewne i pielgrzymki w intencji nowych powołań. W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik prasowy archidiecezji gdańskiej. Stwierdził, że… „w archidiecezji nadal modlimy się o nowe i święte powołania do kapłaństwa..”.
źródło informacji: expresskaszubski.pl; zdjęcie: Radio Głos, mapa: Maciej Kazimierz Mapblog (FB)
1 Komentarz
Szanowni Państwo, zostać duchownym w ogóle to jest niezwykle trudne wyzwanie, a w dzisiejszych czasach, czasach piekielnej walki z Kościołem Katolickim, który ma na szczęście jeszcze i mam nadzieję, że tak zostanie do końca naszych czasów – zasłużone poważanie w wielu narodach świata. Jeśli Państwo chcecie wiedzieć skąd bierze się ten potężny prąd atakujących Kościół Katolicki, to proszę ze zrozumieniem zagłębić się w historię świata zapoczątkowaną Rewolucją Francuską, jej planami i skutkami. Później było już tylko gorzej. Miał Kościół Katolicki w gremiach duchowieństwa, osoby, które nie powinny pełnić tej posługi. Stały się one minn. pożywką dla wszelkiego rodzaju mediów i środowisk, które oczekiwały każdego dnia na złapanie na „gorącym uczynku” duchownego, a jeszcze lepiej takiego, który będąc księdzem, był gotowy opluwać prosto w oczy swoich przełożonych i współbraci, traktując wiarę w Boga instrumentalnie i lewicowo. Wydaje mi się, że były czasy kiedy przyjmowano kandydatów na przyszłych duchownych do seminariów na ILOŚĆ, a nie na JAKOŚĆ. Myślę, że Ci wyświęceni nowi księża naszej diecezji są wspaniałym prezentem od Pana Boga.
Komentarze są wyłaczone