19/05/2024
Aktualności

Wywiad z Andrzejem Strzechmińskim, Burmistrzem Miasta Łeby

W piątek Rada Miasta Łeby podjęła uchwałę o planie zagospodarowania przestrzennego dotyczącego zakończenia ulicy Nadmorskiej. Mowa tu o 19 hektarach terenu nad samym Bałtykiem. Na co zezwala plan? Czego zakazuje? Na te i wiele innych pytań odpowiada Burmistrz Miasta Łeby, Andrzej Strzechmiński.

reklama

– Dlaczego tak bardzo sprzeciwia się Pan zabudowie apartamentowej?

– Miasto rozwija się wtedy, gdy prawo broni interesów jego mieszkańców. Łebianie żyją przede wszystkim z działalności sezonowej. Gdybyśmy pozwolili na zabudowę apartamentową to nie kto inny, a właśnie ci, którzy prowadzą na terenie Łeby działalność turystyczną straciliby najwięcej.

– W innych miastach nadmorskich otwiera się drzwi deweloperom.

– Deweloperka to jest droga na skróty. Takie apartamenty oczywiście ładnie ładnie wyglądają na zdjęciu czy katalogu z ofertą na wakacje. Tylko powstaje pytanie – kto ten deweloperski tort będzie konsumować?

– Kto?

– Na pewno nie łebianie. Zarobią na tym inwestorzy, najczęściej zagraniczni oraz osoby, które te apartamenty kupią i będą je wynajmować. Nie mam nic przeciwko wzrostowi konkurencyjności. Uważam jednak, że przygniecenie naszych, rodzimych przedstawicieli turystycznego biznesu tak dużym ciężarem nie ma nic wspólnego ze zdrową konkurencją.

– Skąd pewność, że apartamentowce zabrałyby łebianom przysłowiowy „chleb"?

– Bo walka toczyłaby się o tego samego klienta. Miasto wspólnie z mieszkańcami powinno w taki sposób konstruować i realizować strategie rozwojowe, w tym plan zagospodarowania przestrzennego, aby poszerzać ofertę turystyczną o nowego grupy docelowe. Łebie brakuje klientów premium, tych o bardziej zasobnym portfelu. Po drugie – należy maksymalnie rozszerzyć okres atrakcyjności naszego miasta. Potrzebujemy więcej obiektów działających przez cały rok.

– Apartamenty nie działałaby po sezonie?

– Doświadczenia innych miast pokazują, że niestety w okresie jesienno – zimowym apartamentowe miasteczko stałoby w zdecydowanej większości martwe. Bardzo dużo czasu spędziliśmy na obserwacji i analizie miejsc, w których zagościły apartamentowce. Kończy się lato, a wraz z nim w apartamentach gasną światła.

– W jaki sposób przyjęty plan zagospodarowania przestrzennego wychodzi naprzeciw wyzwaniom związanym z wydłużeniem sezonu turystycznego?

– Podstawowym przeznaczeniem terenu zabudowy usługowej mają być hotele w kategorii minimum trzygwiazdkowej. One wypełnią potrzebną lukę oraz stworzą nowe miejsca pracy. Zresztą, zostało już wydane pozwolenie na budowę 5 – gwiazdkowego hotelu. Oprócz tego mają to być inwestycje o maksymalnej wysokości wynoszącej 22 metry. Do budowy obiektów nie będzie można używać materiałów odbijających światło, jak również takich, które narażałyby ptaki na zderzenie z budynkami.

– W mediach społecznościowych pojawiają się informacje jakoby to Pan popierał deweloperów oraz, że obecna rada miejska powinna głosowanie nad tą uchwałą zostawić nowowybranym radnym i burmistrzowi.

– Owszem, takie głosy się pojawiły. Ktoś najwidoczniej uważa, że łebianie nie mają własnego rozumu. Nie mam zamiaru odpowiadać na te prowokacje. Wierzę, że jesteśmy mądrym społeczeństwem, które potrafi odróżnić prawdę od kłamstwa. Od początku było jasne, że jestem przeciwnikiem zabudowy apartamentowej. Co do samego głosowania nad uchwałą to zdaję sobie sprawę, że zrobiliśmy to w trudnym czasie ze względu na kampanię wyborczą. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że pomimo trwającej walki o głosy łebian miasto musi sprawnie funkcjonować i się rozwijać tym bardziej, że prace nad planem trwały trzy lata. W mojej ocenie są pewne przedsięwzięcia, które wynikają po prostu z racji stanu miasta, o których powinniśmy dyskutować ponad wszelkimi podziałami, wspólnie dla Łeby.

Sfinansowane ze środków KWW ANDRZEJ STRZECHMIŃSKI

reklama

reklama