10/05/2024
Aktualności

Jubileusz pracy artystycznej Stasi Dawidowicz

Piękny wieczór spędzili sympatycy malarstwa w miniony piątek w GOK-u (Gminnym Ośrodku Kultury) w Nowej Wsi Lęborskiej, przybywszy tłumnie na wernisaż Stanisławy Dawidowicz. Malarka obchodziła 30-lecie działalności artystycznej i pracy z dziećmi, a 10-lecie – pracy z dorosłymi.  

reklama

Otwierając spotkanie wraz z Krzysztofem Pruszakiem, kierownikiem GOK-u, wyraziła swoje zadziwienie nad szybko upływającym czasem, czego nie zauważa, pochłonięta tym, co sprawia jej przyjemność i satysfakcję.

– Dużo radości sprawia mi praca z dziećmi, jak również z dorosłymi – mówi pani Stasia. – Z grupą dorosłych, którą stanowi czternaście pań, prowadzę zajęcia raz w tygodniu, a z dziećmi dwa razy w tygodniu. Zorganizowałam dziesięć plenerów malarsko-rzeźbiarskich, około trzydzieści wernisaży, na których zawsze jest wspaniała frekwencja.

Nie ma w tym kokieterii, bo mogą to poświadczyć ci, którzy nie odmawiają sobie frajdy bycia gośćmi na zawsze udanych gokowskich imprezach.

– Dziękuję wszystkim gościom, którzy przybyli na mój jubileusz, za miłe słowa, za sto lat, za chwile wzruszeń i za wszelkie serdeczności – powiedziała wzruszona artystka, odbierając kwiaty i życzenia. – Również dziękuję Joli Kubiak za pomoc przy ekspozycji obrazów.

Ludwika Darżnik zrobiła jubilatce miłą niespodziankę, ofiarowując pyszny, jak się okazało po jego dzieleniu, tort i nie była to jedyna niespodzianka, bo panie z koła: Joanna Buniek, Grażyna Gałek, Barbara Harnack i Grażyna Ramczyk,

 upiekły na tę okazję kilka ciast.

Na piątkowej wystawie można było podziwiać 30 prac na płótnie malowanych akrylami i techniką mieszaną, prace na deskach i szkle, wykonane techniką  dequpage,  którą artystka bardzo lubi, jak wyznała. Zaskakująco efektowne są prace malowane metodą kropkowania, którą to technikę wymyśliła sobie dwa lata temu na plenerze malarskim, zorganizowanym w Lęborku przez lęborskie stowarzyszenie TAK. Pokazane wtedy na wernisażu poplenerowym jej obrazy od razu wywołały zainteresowanie.

– Maluję w wolnych chwilach – mówi pani Stasia. – Na razie brakuje mi czasu, żeby poświęcić się całkowicie twórczości, ale cieszę się z każdej wolnej chwili, kiedy mogę złapać pędzel i bawić się kolorem, i szukać nowych technik, a cały czas szukam i eksperymentuję. Miałam już, jak to pieszczotliwie nazywam,  okres wełniaków, bandażowców, a teraz jestem na etapie kropkowania. Jest to bardzo pracochłonna technika, ale daje mi dużo satysfakcji, a dla odbiorcy, jak zauważyłam, duże zaskoczenie.

Zapytana, który wernisaż sprawił jej najwięcej radości, odparła, że ten pierwszy, poplenerowy pod hasłem „Wiejskie klimaty”. A zapamiętała go dlatego, że sala pachniała sianem, bo ustawione w niej były kopy siana właśnie.

– Jako jedna z wielu malarek amatorek z grona pani Dawidowicz pragnę podzielić się refleksją na temat naszej pracy – mówi Leokadia Michalec z Lęborka. – Jest to wspaniała forma spędzania wolnego czasu w gronie znajomych, koleżanek i przyjaciółek. Poza tym malarstwo ma ogromny wpływ na rozwój cech osobowych, takich jak: wyobraźnia, poczucie estetyki, wyczucie kolorów… Myślę, że wyrażam opinię wszystkich koleżanek, iż praca ze Stasią daje cały wachlarz różnorodnych satysfakcji.

Jubileusz p. Dawidowicz uatrakcyjnili swoim śpiewem Kasia Krawczykowska i  Łukasz Małachowicz.

Wystawę można podziwiać do 10 kwietnia w godz. 8 do 18 od poniedziałku do piątku.

Tekst Iw. Ptasińska

Fot. Iw. Ptasińska

reklama

reklama