19/05/2024
Aktualności

XXXV Morska pielgrzymka rybacka z Kuźnicy do Pucka

Zarząd Koła Przewodników PTTK w Pucku zaprosił koleżeństwo przewodnickie na XXXV Pielgrzymkę łodziową rybaków z Kuźnicy do Pucka. Odbyła się ona w sobotę 25 czerwca.

reklama

Koleżanki i koledzy z Federacji Pomorskiej Przewodników (z Gdańska, Gdyni, Tczewa, Gniewa, Pucka, Słupska I Lęborka) oraz ich przyjaciele z różnych kół przewodnickich w kraju (z Krakowa, Łowicza, Wrocławia) spotkali się we Władysławowie. I tak ponad 30 osób w pensjonacie Elżbiety i Eugeniusza Radtke z koła puckiego na integracyjnym wieczorze poprzedniego dnia celem m.in. omówienia planu pielgrzymki. 

Rozpoczęli ją uczestnictwem w porannej Mszy św. w kościele parafialnym pw. Św. Antoniego Padewskiego w Kuźnicy. Koncelebrowaną przez proboszczów z Kuźnicy i Chałup Mszę św. odprawił ks. Dariusz Mordaka z Łodzi. Homilię zaczął od przeczytania  fragmentu opisu pielgrzymki kutrowej, który kiedyś tak go zafrapował, że zapragnął w niej uczestniczyć. Zwrócił uwagę na duży fresk na ścianie świątyni, ukazujący Chrystusa, nauczającego z łodzi, rybaków, w tym św. Piotra i o nim, jednym z dwóch patronów puckiej fary i rybaków opowiedział.

Procesja wyprowadziła fenetron z Chrystusem na łodzi i kołem sterowym z drugiej strony i dotarła do portu kuźnickiego, gdzie czekała flotylla kutrów i łodzi. Przewodnicy „zaokrętowali się” na kutrze Antoniego Struka, przyjaciela Genia Radtkego. Aparaty fotograficzne i smartfony pracowały bez ustanku, bo było co i kogo fotografować. Szczególnie w miejscu spotkania łodzi puckich i kuźnickich na zatoce w pobliżu Pucka.  Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź uczestniczył w modlitwie i pobłogosławił pielgrzymów. Po uroczystym powitaniu pielgrzymki w Pucku arcybiskup odprawił Mszę odpustową koncelebrowaną przy specjalnie wzniesionym u podnóża wzgórza, na którym stoi pucka fara, ołtarzu. Nim pobłogosławił wiernych, dziękował kolejno wszystkim, którzy uczestniczyli w święcie ludzi morza, wymieniając również przewodników PTTK i tym, którzy przyczynili się do sprawnej organizacji odpustu.

Jan Piotrowicz, prezes koła przewodników w Pucku oprowadził kolegów po porcie, szeroko opowiadając o tym, co warto o nim wiedzieć, w tym o zaślubinach Polski z morzem i pomnikach upamiętniających ten fakt, sygnowany przez gen. Hallera.

Spacer po wnętrzu fary odbyliśmy z Genowefą Zasadą, przewodniczką z Żukowa, która zwróciła uwagę na kaplicę grobową Wejherów, epitafia i portrety dziadków Jakuba Wejhera, założyciela Wejherowa i na oryginalne baptysterium. Ołtarz główny jest zasłonięty, bo w renowacji.

Spacer po nowocześnie odnowionym rynku niektórzy zakończyli w smażalni ryb, inni w „Kaszubiance”, najstarszym w Pucku sklepie. O jego założycielu Bazylim Adolphie opowiadał z barwnymi szczegółami jego prawnuk Ryszard Irzykowski. Pradziad Bazyli był człowiekiem z wielkim rozmachem. Kupił   kamienicę, w której od 1899 r. do dziś jest jego sklep. Założył  drogerię i fabrykę wody mineralnej w Pucku. Był jednym z założycieli banku spółdzielczego w 1907 r. i współzarządzał nim. Miał pierwszy w mieście samochód. Tradycję rodzinną kontynuowała jego córka Bolesława Bilińska, właścicielka drogerii, a po niej jej córka Esechiela Irzykowska.

Na scenie festynowej popisywali się lokalni artyści do godz. 17, a ulicę wiodącą od fary do rynku zapełniły odpustowe stragany. Mieszkańcy, pielgrzymi i turyści robili tu jarmarkowe zakupy.

„Dzięki:” półgodzinnemu spóźnieniu kilku kolegów, kuter wypłynął z powrotem do Kuźnicy o 17.30, a pół godziny później znalazł się w potężnej burzy z piorunami i błyskawicami oraz ulewą, która do nitki zmoczyła wszystkich, z wyjątkiem szypra i tych, którzy zmieścili się w sterówce.

Kolację w willi Elżbieta zakończono składaniem życzeń imieninowych kucharzowi Piotrowi. Niestety, ognisko integracyjne nie miało szansy zapłonąć.

Tekst i fot. Iw. Ptasińska

reklama

reklama