Na ulicy Łokietka w Lęborku (tuż przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej) płonie budynek. Pożar wybuchł na poddaszu i zajął cały dach. Ogień przeniósł się na sąsiedni budynek. Ewakuowano mieszkańców. Kilka osób z objawami zatrucia przewieziono do szpitala.
Dym unoszący się z płonącego budynku był widoczny z kilku kilometrów, a zapach spalenizny było czuć w całej okolicy. Gaszenie pożaru jest niesłychanie trudne. Ogień znajduje się w stropie. W akcji gaśniczej uczestniczą wszystkie jednostki z Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku, okoliczne OSP (Lębork, Nowa Wieś Lęborska, Cewice) oraz wezwano wóz drabinę z PSP w Wejherowie.
– Ogień zauważyły dzieci, które powiedziały, że pali się mieszkanie na poddaszu – mówi mieszkanka sąsiedniego budynku. – Natychmiast zaczęliśmy dzwonić na straż. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Po chwili zaczęły pękać szyby od gorąca. Nad dachem zrobiło się pełno dymu.
Strażacy rozpoczęli gaszenie i ewakuowali mieszkańców. Okazało się, że nie do wszystkich udało się dotrzeć. W budynku mieszkają osoby starsze. Dwie osoby starze wyniesiono dopiero kilkadziesiąt minut po prowadzeniu akcji gaśniczej. Zostały one odwiezione do szpitala. Na miejscu panował lekki chaos, nie wiadomo czy w jednym z mieszkań nie znajdują się małe dzieci.
Ogień wybuchł w mieszkaniu na czwartym piętrze, w mieszkaniu w którym mieszkała kobieta z dwójką dzieci. Nie wiadomo na razie co mogło być przyczyną pożaru.
Budynek jest administrowany przez Lęborskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Jak powiedział Krzysztof Filip, prezes LTBS, budynek jest ubezpieczony. Straty są jednak ogromne, wyremontować trzeba będzie cały dach, zalane zostały wszystkie mieszkania. Na miejscu był także Witold Namyślak burmistrz miasta i Elżbieta Michalska kierownik MOPS w Lęborku. Nie wiadomo jeszcze ile osób będzie musiało być zakwaterowane w lokalach zastępczych.
