Dzisiaj w Lęborku doszło do dwóch niegroźnych, aczkolwiek spowodowanych w dziwnych okolicznościach kolizji. W pierwszej z nich kierowca uciekł z miejsca zdarzenia i porzucił auto kilka ulic dalej, a w kolejnym zdarzeniu udział miał tajemniczy pies.
Do pierwszej kolizji doszło na ul. I Armii WP, tuż przed wiaduktami kolejowymi. Kierowca volkswagena passata na wejherowskich rejestracjach wyjeżdżając zza zakrętu za późno zauważył stojące przed nim samochody. Uderzył w tył opla astry, po czym szybko wykręcił i uciekł z miejsca wypadku. Świadek tego zdarzenia udał się za kierowcą passata w pościg. Zauważył, jak auto zatrzymało się na ul. Słowackiego, a kierowca w pośpiechu opuścił pojazd. Jak ustalili policjanci, auto choć miało wejherowskie numery rejestracyjne, należało do mieszkańca Lęborka. Osoba ta jest obecnie poszukiwana. Być może sama zgłosi się na komendę, bo zniszczony pojazd został odholowany na parking strzeżony. Kierowca passata zostanie ukarany grzywną za spowodowanie kolizji oraz za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Z powodu że nie da się już ustalić, kto siedział w danym momencie za kierowcą i czy nie był pod wpływem alkoholu, na potencjalnego kierowcę grzywnę nałoży sąd.
Do drugiej kolizji doszło na ul. Chłopskiej. Tam również kierowca volkswagena, ale tym razem golfa VI chcąc uniknąć zderzenia z psem zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Kierowcy nic się nie stało, został jednak ukarany mandatem za stworzenie zagrożenia w ruchu i odebrano mu dowód rejestracyjny uszkodzonego pojazdu. Ukarany zostałby również właściciel psa, za jego niedopilnowanie, jednak psiak zdążył uciec przez przyjazdem służb ratowniczych i policji.
rak