W mieście pojawiło się 10.000 ulotek, które dotyczą m.in. uchwalonej niedawno podwyżki wynagrodzenia dla burmistrza Lęborka Witolda Namyślaka oraz opisujące „planowaną” prywatyzację szpitala. Ich autorem jest radny miejski Maciej Szreder.
Od wyborów samorządowych w 2010 roku, radny Maciej Szreder, jest „cierniem w oku” dla włodarzy miasta i powiatu. Krytykuje otwarcie działalność burmistrza nie tylko podczas sesji Rady Miasta czy w mediach, ale postanowił poprzez ulotki dotrzeć do wszystkich mieszkańców Lęborka. 10.000 wydrukowanych ulotek ma zalać miasto.
Jak mówi Szreder, ulotek wydrukowano tyle, by informacja o tym co się dzieje w urzędzie dotarła do każdego lęborczanina. Na dwustronnej ulotce mamy informacje przedstawione w formie infografik. Na jednej stronie pokazani są wszyscy radni miejscy, którzy głosowali za tak, wstrzymali się lub byli przeciw podwyżce wynagrodzenia dla burmistrza.
-Od dwóch lat walczę o to, by w mieście wprowadzić system komputerowy, który by pokazał, jak imiennie głosują radni – mówi radny miejski Maciej Szreder. – Oczywiście rządzącej koalicji z PO i Ziemi Lęborskeji nie jest to na rękę. A ja proponuję, aby mieszkańcy zobaczyli, jak głosują i jak pracują ci, na których oddano głosy.
Ale oprócz kilkunastu zdjęć i krótkich haseł w ulotce nie znajduje się nic więcej. Dlaczego?
– Zamiast długich i nudnych artykułów ludzie wolą zobaczyć infografikę – przekonuje Szreder. – Dlatego w Polsce lepiej sprzedaje się skandaliczny „Fakt” niż opiniotwórczy dziennik.
Reakcja na ulotki jest różna. Jedna osoba zapewne ją wyrzuci, inna poświęci minutę uwagi. Faktem jednak jest, że „gazetki” zrobiły sporo zamieszania.
red