Tak powiedział na spotkaniu koła miejskiego Platformy Obywatelskiej Witold Namyślak, burmistrz Lęborka. To zaskakująca decyzja, ale w kuluarach już od dłuższego czasu mówiło się, że ta kadencja burmistrza może być krótsza niż 4 lata.

Witold Namyślak jest niedostępny, nie udało mi się z nim skontaktować. Wody w usta nabrali również lokalni politycy PO.
– Oficjalny komunikat w tej sprawie ogłosimy na początku przyszłego tygodnia – powiedziała Mirosława Siebert-Bresler, przewodnicząca koła miejskiego Platformy Obywatelskiej.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że podczas spotkania Witold Namyślak stwierdził, że już ma dość dziennikarskiej nagonki. Ostatnie materiały pokazywane przez media nie były dla niego przychylne, dotyczy to głównie materiałów emitowanych przez jedną z lokalnych telewizji kablowych.
Ale to tylko początek kłopotów obecnego burmistrza, rozpada się bowiem rządząca koalicja Rady Miasta. Po odejściu z klubu Ziemia Lęborska kilku radnych (przypomnijmy, że byli to Andrzej Gad i Marcin Milczewski) sytuacja w radzie jest niestabilna. Biorąc pod uwagę, że opozycji uda się przejąć władzę, to wcześniej czy później i tak mogłoby dojść do przedwczesnych wyborów.
– Burmistrz ma jeszcze na tyle honoru, by odejść samemu – stwierdził Maciej Szreder, opozycyjny radny. – Spodziewałem się, że w końcu taką decyzję podejmie.
Opozycyjni radni są bardziej rozmowni i stwierdzili, że taka decyzja ich nie zaskoczyła. Zaskoczony wydał się być taką decyzją tylko radny PiS Jarosław Walaszkowski.
– Obserwuję to co dzieje się w radzie i to, że zmienia się układ sił, ale nie sądziłem, że doprowadzi to do abdykacji – stwierdza Walaszkowski.
Prawnie podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej burmistrz będzie musiał przedłożyć radzie pisemną rezygnację z urzędu. Z przyjęciem tego wniosku z urzędu odwoływana zostanie również wiceburmistrz. Do czasu przeprowadzenia ponownych wyborów władzę w mieście będzie pełniła osoba wyznaczona przez premiera.
rak