20/05/2024
Aktualności

W Leśnicach trwa protest rybaków z pomorza

Dzisiaj, 26 września 2011 r. rybacy z pomorza protestują w Leśnicach przeciwko karom, jakie nałożył na nich rząd. Sprawa dotyczy przekroczenia limitu połowów ryb w 2007 r. Za przekroczenie unijnych norm rybacy muszą płacić kilkusettysięczne kary. Protest trwa przez 3 godziny, od 11 do 13. Co kilka minut przepuszczano kolumny samochodów, bo jak stwierdzili rybacy protest nie jest skierowany przeciw zmotoryzowanym. Na bieżąco przepuszczane były tylko samochody specjalistyczne: ambulanse, policja itp. Oprócz tego przy przejściu pojawiły się znicze i plakaty z hasłami.

reklama

Skąd u rybaków taka desperacja? Ta pikieta to forma protestu przeciwko karom, jakie nałożył na nich rząd za przekroczenie limitów połowów w 2007. Ministerstwo nałożyło na nich kary w wysokości nawet 300.000 zł. Rozmowy pomiędzy rybakami, a przedstawicielami ministerstwa rolnictwa, które trwają już od kilku miesięcy nie przyniosą rozstrzygnięcia. Ostatnie spotkanie, które odbyło się w Warszawie 2 tygodnie temu również nie przyniosło rozstrzygnięcia. Rząd nie zniósł kar, które zdaniem rybaków są absurdalne.

– Rząd naważył piwa, które my rybacy musimy wypić, a takiej polityce mówimy nie – mówi Wojciech Pieper, protestujący rybak z Jastarni, współwłaściciel kutra. – W 2007 roku Platforma Obywatelska wycofała skargę, jaka miała być złożona do komisji rolnictwa parlamentu europejskiego w Luksemburgu. Jeśli rząd zrezygnował z interwencji w Unii Europejskiej nie pozostało nic innego jak karać rybaków za przekroczenie limitów.

To co działo się później to zdaniem rybaków farsa w wykonaniu urzędników z ministerstwa rolnictwa. Choć limity były ponoć przekroczone, polski rząd zdecydował o oddaniu limitu 8 tys. ton dorsza. „Z czego oddał?” – pytają się rybacy. Oprócz tego zdecydowano, że limity zostały wykorzystane przez rybaków ze wschodniej części Polski. 154 jednostki rybackie z zachodniej Polski, dalej mogły poławiać. Mimo zezwolenia, później nałożono na nich kary.

– To co zrobił rząd nawet trudno nazwać farsą – mówi Grzegorz Hałubek, prezes związku rybaków. – Rząd nie potrafił wyliczyć limitów jakie nałożyła na nas unia europejska, pozwolono nam łowić do ostatnich dni grudnia 2007 roku.

Zdaniem Jerzego Wysoczańskiego, wiceprezesa Związku Rybaków Polskich, blokada to dopiero początek działań rybaków. Po trzygodzinnym proteście w Leśnicach rybacy przeniosą się do Trójmiasta, a jeśli ich protesty nie przyniosą rezultatu, następnym krokiem będzie wejście do biur parlamentarnych posłów.

Adam Reszka

reklama

reklama