Spółka PBG S.A. zamierza wybudować w Łebie aż osiem hoteli, które utworzyłyby kompleks hotelowy. Zostałyby one wybudowane w miejscu gdzie miał powstać hotel Gołębiewski. Każdy budynek będzie spełniał funkcję hotelową z dodatkowymi usługami – SPA, sale konferencyjne, baseny. Jednak nie wszystkim mieszkańcom Łeby to się podoba, bo w mieście rozeszła się plotka, że mają to być apartamentowce, czyli mieszkania o bardzo wysokim standardzie na sprzedaż.
– Nic podobnego – stwierdza Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby. – Opracowaliśmy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, w którym jest zapis, że na tym terenie mogą powstać tylko, zaznaczam, tylko obiekty hotelowe z usługami uzdrowiskowymi. Nie mogą tam natomiast powstać budynki mieszkalne, czyli na przykład apartametowce, a także campingi i domki letniskowe.
Wybudowanie w Łebie tak dużego kompleksu hotelowego to duże wpływy do kasy miejskiej m. in. z podatku od nieruchomości. Dlaczego więc nie wszyscy Łebianie są zadowoleni?
– Zbliżają się wybory i już zaczynają się nieczyste zagrywki – uważa burmistrz Łeby. – To co jest dobre dla miasta, a nawet potrzebne, bo miasto musi się rozwijać, jest przeinaczane w taki sposób, by wyszło, że burmistrz robi źle. Taka inwestycja, to dla miasta stały dochód, dla mieszkańców i lokalnych firm pracujących i obsługujących te obiekty stała praca.
Burmistrz Łeby zaznacza jednak, że nadzór nad tą inwestycją sprawuje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i że ma nadzieję, że będzie on tę kontrolę sprawował rzetelnie. Gdyby inwestor wybudował coś niezgodnie z przeznaczeniem, to inwestycja ta może być nieodebrana i nieoddana do użytku.
Budowa kompleksu hotelowego mogłaby rozpocząć się jeszcze w tym roku. Wszystko jednak zależy od tego, czy spółka PBG znajdzie odpowiednich inwestorów, bowiem wybudowanie takiego kompleksu to wydatek rzędu kilkuset milionów złotych.
Według projektu w ośmiu hotelach o wysokim standardzie (4-5 gwiazdek) miałoby znajdować się ponad 1200 pokoi. Ruch całoroczny mogłyby zapewnić różne usługi dodatkowe – SPA, sale konferencyjne, sale do imprez okolicznościowych.
Łebianie jednak nie wierzą, by taka inwestycja sprawiła, że miasto ożyje także poza sezonem. Na pocieszenie możemy im powiedzieć, że to nie oni muszą się o to martwić, bo każdy inwestor, który wyłoży na te hotele „grubą kasę” będzie chciał mieć obłożenie przez cały rok, a nie tylko w sezonie, więc mieszkańcy Łeby nie mają nic do stracenia, a zyskać mogą wiele.
Adam Reszka